sobota, 8 lutego 2014

Jednorazówka od Skai: Pogierzymy dziś w golfa

Angie w doskonałym humorze przekroczyła próg pokoju nauczycielskiego. Jej blond loki podskakiwały radośnie, spływając falami po opalonych ramionach. Na twarzy kobiety malował się wyjątkowo serdeczny uśmiech. Wchodząc do pomieszczenia rzuciła pogodne "dzień dobry". Nie usłyszała jednak żadnej odpowiedzi. Rozejrzała się i zorientowała, że jedyną obecną tam osobą był Gregorio. Cóż, nic w tym dziwnego, że nie raczył jej odpowiedzieć. Właściwie nigdy za sobą nie przepadali. Antagonistyczne charaktery, kompletnie inne spojrzenia na świat. Cóż więc się dziwić, że nauczyciel tańca i nauczycielka śpiewu nie potrafili się dogadać? Swoją drogą Gregorio zawsze uważany był za swego rodzaju czarną owcę w studio. Wieczny pesymista, główny inicjator kłótni, podsycasz złej atmosfery. Znienawidzony przez większość uczniów. Nawet sam dyrektor studia jakoś nigdy za nim nie przepadał. Tak właściwie jedynym, co go jeszcze trzymało w tej szkole była aprobata Antonio i niezaprzeczalny talent taneczny. Chociaż może nie koniecznie miał ochotę się dzielić nim z innymi. Szczególnie z młodzieżą.
Czy zawsze musi chodzić taka zadowolona? Zastanawiał się Gregorio. Zachowuje się zupełnie tak, jakby całe zło świata nie istniało. Ślepa optymistka. Kiedyś się przejedzie na takim punkcie widzenia. Kiedy uświadomi sobie, że życie nie jest tak kolorowe, jak jej się wydaje. To tylko kwestia czasu. Parsknął śmiechem pod nosem na tą myśl. Ledwie zauważył, że Angie wciąż jest w pokoju.
- Rozbawiło cię coś? - rzuciła. Jak zwykle miesza się w nie swoje sprawy.
- Nie bądź taka wścibska. - Czy on zawsze musi mówić tym nieznośnie prześmiewczym tonem? Potrafiłby wyprowadzić z równowagi świętego!
Kobieta tylko westchnęła. Kłótnia z Gregorio była ostatnią rzeczą, na jaką miała ochotę. Gregorio spojrzał wymownie w sufit. Jak to możliwe, że denerwował go absolutnie każdy jej ruch?
- Nie stój tak bezczynnie. Zrób z łaski swojej kawy, Ążi! - Jak zwykle przekręcał jej imię. Dlaczego nie potrafił wymówić go poprawnie? A może po prostu nie chciał?
- Angie, Gregorio, Angie! To takie trudne? - Czy ona musi się wszystkiego czepiać?
- Okropnie. Zrobisz tą kawę? - Dyktatura. Służącą sobie upatrzył.
- Sam sobie zrób - warknęła. Zero szacunku.
- Jeżeli jeszcze nie zauważyłaś, od trzech godzin siedzę nad dokumentami. - Pracuś się znalazł.
- To nie moja wina, że zostawiasz wszystko na ostatnią chwilę!
Nauczycielka sięgnęła po czajnik, jednak w tej samym momencie chwycił go Gregorio. Rozpoczęła się szarpanina. Żadna ze stron nie chciała puścić przysłowiowego "jabłka niezgody". W pewnej chwili czajnik wyślizgnął im się, a gorąca woda wyleciała parząc dłoń kobiety. Angie syknęła i zgięła się, ściskając poszkodowaną dłoń tą drugą. Gregorio spojrzał na nią krytycznym okiem, jakby niezdolny się przełamać. Jakaś jego cząstka chciała natychmiast jej pomóc, jednak większa część wrzała od nienawiści, a co za tym idzie do radości, połączonej z satysfakcją w chwili bólu "przeciwnika".
Angeles zniknęła z pokoju nauczycielskiego. Tego dnia nie pojawiła się już w pracy. Gregorio wrócił do uzupełniania papierów. Nie odczuwał jednak właściwej sobie satysfakcji, lecz pustkę. Czuł się dziwnie. Rzucił w końcu dokumenty w kąt i zatrzaskując za sobą drzwi opuścił studio.

Poszedł do parku. Gdy i po podwójnym okrążeniu każdej z alejek nie zdołał się uspokoić, wpadła mu do głowy pewna myśl. Od lat nie grał w golfa. Czemu by nie spróbować znów? Kiedyś szło mu całkiem dobrze. Prawda, był wtedy nastolatkiem, ale co to za różnica? Żadna. Jak pomyślał, tak też zrobił. Niecałą godzinę później taszczył już torbę z kijami udając się do pierwszego dołka. Przygotował piłeczkę, przyjął pozycję i uderzył. Piłka poleciała w górę i wylądowała kilkadziesiąt metrów dalej. Kolejne trzy odbicia umożliwiły mu zdobycie pierwszego dołka.
Wtem coś uderzyło go w tył głowy. Była to jakaś piłeczka. Obejrzał się i dostrzegł Angie. Jej widok zaskoczył mężczyznę. Co robiła nauczycielka śpiewu ze studia na polu golfowym? 
Angeles nie mniej zaskoczył Gregorio. Był ostatnią osobą, którą spodziewała się tam spotkać. A więc jednak mają coś wspólnego...
Mężczyzna przyglądał się jej zacznie dłużej, niż ona jemu. Włosy upięte miała w koński ogon. Czarny dres podkreślał jej idealną figurę. Nim się spostrzegł zdążyła przygotować wszystko do oddania uderzenia. Zamachnęła się i... Bam. Piłka wzleciała w górę i upadła obok miejsca, z którego wystartowała. Angie westchnęła.
- Enszi, Enszi, Enszi - Gregorio uśmiechnął się do niej nieco złośliwie. - Nie tak się odbija, kochana. 
- Więc jak? 
Mężczyzna umocował piłeczkę i idealnie ją odbił. Angeles chwyciła kij i starała się przyjąć podobną do niego pozycję. 
- Musisz stanąć trochę prościej - poradził jej.
Następnie podszedł do niej od tyłu i chwytając jej delikatną dłoń przesunął ją ku górze. W tej chwili przeszedł go tajemniczy dreszcz, nie związany wcale z powiewającym co jakiś czas wiatrem. Angie poczuła to leciutkie zadrżenie. Prowadzona jego ruchami uniosła kij do góry i zamachnęła się. Mężczyzna był tak blisko niej, że jej łopatki stykały się z jego klatką piersiową. O dziwo, wcale jej to nie przeszkadzało. Wspólnie oddali idealny strzał. Angie odwróciła się przodem do Gregorio, nie zmniejszając dystansu między ich ciałami. Spojrzał głęboko w jej oczy. Dopiero wtedy zdał sobie sprawę, jakie są śliczne. Połyskujące i szmaragdowe. Ciepłe i dobre.
- Ążi... - zaczął.
- Tak?
- Myślałem, że przeszkadza ci jak cię tak nazywam...
- Właściwie to nie. Nie brzmi to źle...
Gregorio zbliżył się do niej jeszcze bardziej, o ile było to jeszcze możliwe. Angie nie odsunęła się ani na milimetr. Nie miała nic przeciwko. Uśmiechnęła się delikatnie, czując jak niczym w zwolnionym tempie opiera dłonie na jej rumianych policzkach. Działał niesamowicie wolno, dając jej szanse, aby mogła w każdej chwili zrezygnować. Tymczasem ona nawet o tym nie pomyślała. Przybliżyła się delikatnie do niego. Już po chwili poczuła jego usta na swoich. Pocałunek był niezwykle delikatny. Pocałunek dwojga ludzi, którzy znają się tak długo, a jednocześnie poznają się dopiero w tej chwili. Oboje pragnący bezwarunkowej miłości. Oboje po wielu przejściach. W tej chwili nie było to ważne. Nic nie było już ważne. Teraz Angie oddawała jego pocałunek, czując jak rytm jej serca przyspiesza. W jej dawnym mniemaniu Gregorio był ostatnią osobą, którą mogłaby pocałować. Gdyby ktoś opowiedział jej tę historię, nie uwierzyłaby. A jednak.
Historie jak ta dowodzą jednego. Przy odrobinie fantazji, wszystko jest możliwe.
_______________________________________________
Czy ktoś może łaskawie powiedzieć mi, co to jest? XD
Efekt pisania o drugiej w nocy...
Pewnie nie takiej jednorazówki się spodziewaliście, ale cóż, musiałam napisać coś takiego. :-D
Szkoda gadać. 
Jednorazówka od Skai - ten punkt możemy odhaczyć.
Saludos a todos. ♥
J & B

41 komentarzy:

  1. Hahahaha.....
    Skai o tej godzinie są najlepsze pomysły.
    Szczerze nawet i ja nigdy nie spodziewałabym się, że
    można by połączyć Angie i Gregoria.
    Angie + Gregorio = Grengie hahahaha....
    Nawet ciekawie to brzmi, ale ja wolę....
    Germangie i Dielari....
    Nawet tytuł tej jednorazówki nic nie mówił mi....
    A ty proszę....
    Boskie, boskie, i jeszcze raz boskie....
    Już sobie odhaczam Jednorazówka od Skai.
    Teraz tylko czekać na rozdział 87.
    Ponoć miałaś iść spać, bo byłaś taka zmęczona.
    Niegrzeczna ta nasza Skai.
    Jeszcze raz.
    Boskie, boskie, boskie.
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Fuuu! Pocalunek Grengie- myslalam ze puszcze pawia xD
    Jednorazowka- przyznam, zaskakujaca. Kazdy spodziewalby sie Pangie, Germangie, ale to? Kompletnie zbilac mnie z tropu (w pozytywnym znaczeniu) :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli możemy się jeszcze spodziewać Ramangie (patologia), Matiangie (patologia), Jeremangie (PATOlogia) i Antongie (PATOLOGIA!!!)

    Jednorazówka... Bez komantarza. > Boska :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Heh powiedzialabym że zugam tęcza, ale to chyba coś innego haha, Boże śmieje się jak opętana. Grengie jak sweet czekam na kolejną równie chorą jefnorazowke i oczywiście na next :*

    OdpowiedzUsuń
  5. No tego to ja się nie spodziewałam! Grengie? hahaha :D Angie grająca w golfa? No ale takie są efekty pisania o 2 w nocy, jak sama zauważyłaś. XD

    OdpowiedzUsuń
  6. haha niezłe to grengie ale ja chce rozdział!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział dodamy najszybciej, jak będzie to możliwe. :P

      Usuń
  7. Najlepszy part o Angie jaki czytałam. Pewnie jest to wina Grangie, bo uwielbiam dziwne połaczenia :) Od teraz jak będą oni w jakiejś wspólnej scenie w serialu, to pomyślę o tej jednorazówce. Co tam Pangie, Germangie, Matiangie, Lodówka&Angie (nie pamiętam jak to było) ... Ja jestemza grengie<3
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź, bo się zarumienię. :) Ty też tak kochasz Angie & Gregorio? Hahaha. :-D Dziękuję za miłe słowa. Grengie! <3

      Usuń
  8. Grengie zawsze spoko, heh :D Świetnie to napisałaś, ale to już wiesz :D
    Weny życzę! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. To było... ciekawe? Nie no, a tak już bez żartów to wysyłam Ci moją koszulę do prania, bo czytając ostatni akapit "delikatnie" oplułam się herbatą:) Ja wiedziałam, że w Twojej głowie "siedzą" dzikie pomysły, ale żeby Grengie? Teraz przeszłaś już samą siebie, naprawdę. Nie sądziłam, że takie połączenie kiedykolwiek pojawi się u kogokolwiek, a tu proszę! Nasza kochana Skai lubi zaskakiwać, prawda? Podsumowując-świetna jednorazówka, wydaje mi się, że czysto spontaniczna(biorąc pod uwagę godzinę, o której ją pisałaś i parring jaki w niej powstał). Takie lubię najbardziej!
    Pozdrawiam Was-Magda :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że się podobało i że udało mi się Cię zaskoczyć, moja droga. Szczerze mówiąc jednorazówka nie do końca spontaniczna. Grengie przemyślane już wcześniej, początek napisany kilka dni temu. Jedyna spontaniczność do golf i ten kiss. XD

      Usuń
  10. Grengie zawsze spoko. :D Lekko zgarszający pocałunek, aczkolwiek świetnie opisany. XD Ogółem jednorazówka bardzo mi się podobała. :D Golf? No tego się nie spodziewałam. :D
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Golf rządzi. :-D Kurcze, słyszę golf i nie mogę tego skojarzyć z tym sportem. Przed oczami mam sweter z ocieplaczem na szyję. XD Nie mniej dziękuję:)

      Usuń
  11. To było bardzo, bardzo... zaskakujące!
    Jeszcze tego paringu raczej nie było.
    Bosheee, w najgorszych snach nie śnił mi się pocałunek Gregoria z kimkolwiek! A już na pewno nie z Angie! XD
    Z początku nawet myślałam że to halucynacje! XD
    No, naprawdę zaskoczyłaś! o.0
    Boję się już co ty możesz wymyśleć w rozdziałach...! XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, to tylko jednorazówka. A skoro Grengie wykorzystałam już w jednorazówce - w rozdziałach raczej go nie będzie, chyba, że znów mi się go zachce. :-D

      Usuń
  12. Eeee...Eeee...E....eeee...e.e.e.e.eeee...e WTF?! O.o
    Ja Ci powiem co to jest! Nie wiem co to jest! xd
    OMG realy. Really!?
    Nie no po takim OS nie wiem czego się można spodziewać...
    O.o
    Zapraszam ;> http://onedirectionmniejmarzenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne. Zajebiste. Oryginalne.
    Uśmiałam się do łez i już od początku czułam, że to będzie PATOLA <3
    Hahahaha. Gregorio calujac coś.. Nieprawdopodobne, chociaż ma przecież dziecko więc musiał to robić ekhe xDD
    ŚWIETNE ŚWIETNE GENIALNE!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Musiał to robić"... Kierkoooo. XD Dziękuję. Cieszę się, że się podobało. :D

      Usuń
  14. Świetny post zapraszam do mnie :)
    http://zasady-mody-jessica.blogspot.com/
    Obserwacja za obserwacje :)
    Tylko zostawcie w komentarzu mojego posta linka do waszego bloga :)
    Odwdzięczam się na 1000 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Wpadnę, jeżeli znajdę chwilę:)

      Usuń
  15. To było bardzo...oryginalne. Zupełnie się nie spodziewałam. Przyjemnie się czytało :) A swoją drogą. Jednorazowki są spoko, ale rozdziały jednak lepsze. I wiem, że nie muszę prosić o germangie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Rozdział też będzie, ale nie wiem kiedy...

      Usuń
    2. Nie poganiam. Sama wiem jak trudno czasem coś napisać...

      Usuń
    3. Dzięki za zrozumienie. :)

      Usuń
  16. Ja tu czytam te komentarze.
    I wyszło na to, że ty byś musiała mi odkupić lub jak wolisz to umyć mój monitor, bo czytając jednorazówkę, a dokładnie beso to wyplułam całą zawartość w buzi, a dokładnie była to pepsi i się teraz ekran lepi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;D
      Myj ekran, drapko! Ino patrzeć, aż będzie czysty (uczę się gwary śląskiej na życzenie XD).

      Usuń
  17. Hehehe Podnosisz mnie na duchu

    OdpowiedzUsuń
  18. Angie i Gregorio zawsze spoko xD super jednorazówka :) czekam na rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekasz na rozdział jak każdy ;)

      Usuń
  19. Dziękuję. A rozdział "już" jest. :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Powaliłaś mnie na kolana!:-P

    OdpowiedzUsuń