Czy zawsze musi chodzić taka zadowolona? Zastanawiał się Gregorio. Zachowuje się zupełnie tak, jakby całe zło świata nie istniało. Ślepa optymistka. Kiedyś się przejedzie na takim punkcie widzenia. Kiedy uświadomi sobie, że życie nie jest tak kolorowe, jak jej się wydaje. To tylko kwestia czasu. Parsknął śmiechem pod nosem na tą myśl. Ledwie zauważył, że Angie wciąż jest w pokoju.

- Nie bądź taka wścibska. - Czy on zawsze musi mówić tym nieznośnie prześmiewczym tonem? Potrafiłby wyprowadzić z równowagi świętego!
Kobieta tylko westchnęła. Kłótnia z Gregorio była ostatnią rzeczą, na jaką miała ochotę. Gregorio spojrzał wymownie w sufit. Jak to możliwe, że denerwował go absolutnie każdy jej ruch?
- Nie stój tak bezczynnie. Zrób z łaski swojej kawy, Ążi! - Jak zwykle przekręcał jej imię. Dlaczego nie potrafił wymówić go poprawnie? A może po prostu nie chciał?
- Angie, Gregorio, Angie! To takie trudne? - Czy ona musi się wszystkiego czepiać?
- Okropnie. Zrobisz tą kawę? - Dyktatura. Służącą sobie upatrzył.
- Sam sobie zrób - warknęła. Zero szacunku.
- Jeżeli jeszcze nie zauważyłaś, od trzech godzin siedzę nad dokumentami. - Pracuś się znalazł.
- To nie moja wina, że zostawiasz wszystko na ostatnią chwilę!
Nauczycielka sięgnęła po czajnik, jednak w tej samym momencie chwycił go Gregorio. Rozpoczęła się szarpanina. Żadna ze stron nie chciała puścić przysłowiowego "jabłka niezgody". W pewnej chwili czajnik wyślizgnął im się, a gorąca woda wyleciała parząc dłoń kobiety. Angie syknęła i zgięła się, ściskając poszkodowaną dłoń tą drugą. Gregorio spojrzał na nią krytycznym okiem, jakby niezdolny się przełamać. Jakaś jego cząstka chciała natychmiast jej pomóc, jednak większa część wrzała od nienawiści, a co za tym idzie do radości, połączonej z satysfakcją w chwili bólu "przeciwnika".
Angeles zniknęła z pokoju nauczycielskiego. Tego dnia nie pojawiła się już w pracy. Gregorio wrócił do uzupełniania papierów. Nie odczuwał jednak właściwej sobie satysfakcji, lecz pustkę. Czuł się dziwnie. Rzucił w końcu dokumenty w kąt i zatrzaskując za sobą drzwi opuścił studio.
Poszedł do parku. Gdy i po podwójnym okrążeniu każdej z alejek nie zdołał się uspokoić, wpadła mu do głowy pewna myśl. Od lat nie grał w golfa. Czemu by nie spróbować znów? Kiedyś szło mu całkiem dobrze. Prawda, był wtedy nastolatkiem, ale co to za różnica? Żadna. Jak pomyślał, tak też zrobił. Niecałą godzinę później taszczył już torbę z kijami udając się do pierwszego dołka. Przygotował piłeczkę, przyjął pozycję i uderzył. Piłka poleciała w górę i wylądowała kilkadziesiąt metrów dalej. Kolejne trzy odbicia umożliwiły mu zdobycie pierwszego dołka.
Wtem coś uderzyło go w tył głowy. Była to jakaś piłeczka. Obejrzał się i dostrzegł Angie. Jej widok zaskoczył mężczyznę. Co robiła nauczycielka śpiewu ze studia na polu golfowym?
Angeles nie mniej zaskoczył Gregorio. Był ostatnią osobą, którą spodziewała się tam spotkać. A więc jednak mają coś wspólnego...
Mężczyzna przyglądał się jej zacznie dłużej, niż ona jemu. Włosy upięte miała w koński ogon. Czarny dres podkreślał jej idealną figurę. Nim się spostrzegł zdążyła przygotować wszystko do oddania uderzenia. Zamachnęła się i... Bam. Piłka wzleciała w górę i upadła obok miejsca, z którego wystartowała. Angie westchnęła.

- Więc jak?
Mężczyzna umocował piłeczkę i idealnie ją odbił. Angeles chwyciła kij i starała się przyjąć podobną do niego pozycję.
- Musisz stanąć trochę prościej - poradził jej.
Następnie podszedł do niej od tyłu i chwytając jej delikatną dłoń przesunął ją ku górze. W tej chwili przeszedł go tajemniczy dreszcz, nie związany wcale z powiewającym co jakiś czas wiatrem. Angie poczuła to leciutkie zadrżenie. Prowadzona jego ruchami uniosła kij do góry i zamachnęła się. Mężczyzna był tak blisko niej, że jej łopatki stykały się z jego klatką piersiową. O dziwo, wcale jej to nie przeszkadzało. Wspólnie oddali idealny strzał. Angie odwróciła się przodem do Gregorio, nie zmniejszając dystansu między ich ciałami. Spojrzał głęboko w jej oczy. Dopiero wtedy zdał sobie sprawę, jakie są śliczne. Połyskujące i szmaragdowe. Ciepłe i dobre.
- Ążi... - zaczął.
- Tak?
- Myślałem, że przeszkadza ci jak cię tak nazywam...
- Właściwie to nie. Nie brzmi to źle...
Gregorio zbliżył się do niej jeszcze bardziej, o ile było to jeszcze możliwe. Angie nie odsunęła się ani na milimetr. Nie miała nic przeciwko. Uśmiechnęła się delikatnie, czując jak niczym w zwolnionym tempie opiera dłonie na jej rumianych policzkach. Działał niesamowicie wolno, dając jej szanse, aby mogła w każdej chwili zrezygnować. Tymczasem ona nawet o tym nie pomyślała. Przybliżyła się delikatnie do niego. Już po chwili poczuła jego usta na swoich. Pocałunek był niezwykle delikatny. Pocałunek dwojga ludzi, którzy znają się tak długo, a jednocześnie poznają się dopiero w tej chwili. Oboje pragnący bezwarunkowej miłości. Oboje po wielu przejściach. W tej chwili nie było to ważne. Nic nie było już ważne. Teraz Angie oddawała jego pocałunek, czując jak rytm jej serca przyspiesza. W jej dawnym mniemaniu Gregorio był ostatnią osobą, którą mogłaby pocałować. Gdyby ktoś opowiedział jej tę historię, nie uwierzyłaby. A jednak.
Historie jak ta dowodzą jednego. Przy odrobinie fantazji, wszystko jest możliwe.
_______________________________________________
Czy ktoś może łaskawie powiedzieć mi, co to jest? XD
Efekt pisania o drugiej w nocy...
Pewnie nie takiej jednorazówki się spodziewaliście, ale cóż, musiałam napisać coś takiego. :-D
Szkoda gadać.
Jednorazówka od Skai - ten punkt możemy odhaczyć.
Saludos a todos. ♥
J & B
Hahahaha.....
OdpowiedzUsuńSkai o tej godzinie są najlepsze pomysły.
Szczerze nawet i ja nigdy nie spodziewałabym się, że
można by połączyć Angie i Gregoria.
Angie + Gregorio = Grengie hahahaha....
Nawet ciekawie to brzmi, ale ja wolę....
Germangie i Dielari....
Nawet tytuł tej jednorazówki nic nie mówił mi....
A ty proszę....
Boskie, boskie, i jeszcze raz boskie....
Już sobie odhaczam Jednorazówka od Skai.
Teraz tylko czekać na rozdział 87.
Ponoć miałaś iść spać, bo byłaś taka zmęczona.
Niegrzeczna ta nasza Skai.
Jeszcze raz.
Boskie, boskie, boskie.
♥♥♥
Dziękuję, kochana. :)
UsuńFuuu! Pocalunek Grengie- myslalam ze puszcze pawia xD
OdpowiedzUsuńJednorazowka- przyznam, zaskakujaca. Kazdy spodziewalby sie Pangie, Germangie, ale to? Kompletnie zbilac mnie z tropu (w pozytywnym znaczeniu) :D
Dzięki. Chyba o to chodziło. :D
UsuńCzyli możemy się jeszcze spodziewać Ramangie (patologia), Matiangie (patologia), Jeremangie (PATOlogia) i Antongie (PATOLOGIA!!!)
OdpowiedzUsuńJednorazówka... Bez komantarza. > Boska :D
Patologia zawsze spoko. Dzięki. :D
UsuńHeh powiedzialabym że zugam tęcza, ale to chyba coś innego haha, Boże śmieje się jak opętana. Grengie jak sweet czekam na kolejną równie chorą jefnorazowke i oczywiście na next :*
OdpowiedzUsuńDzięki. :D
UsuńNo tego to ja się nie spodziewałam! Grengie? hahaha :D Angie grająca w golfa? No ale takie są efekty pisania o 2 w nocy, jak sama zauważyłaś. XD
OdpowiedzUsuńAngie i Gregorio zawsze spoko. :-D
Usuńhaha niezłe to grengie ale ja chce rozdział!!!
OdpowiedzUsuńRozdział dodamy najszybciej, jak będzie to możliwe. :P
UsuńNajlepszy part o Angie jaki czytałam. Pewnie jest to wina Grangie, bo uwielbiam dziwne połaczenia :) Od teraz jak będą oni w jakiejś wspólnej scenie w serialu, to pomyślę o tej jednorazówce. Co tam Pangie, Germangie, Matiangie, Lodówka&Angie (nie pamiętam jak to było) ... Ja jestemza grengie<3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Weź, bo się zarumienię. :) Ty też tak kochasz Angie & Gregorio? Hahaha. :-D Dziękuję za miłe słowa. Grengie! <3
UsuńGrengie zawsze spoko, heh :D Świetnie to napisałaś, ale to już wiesz :D
OdpowiedzUsuńWeny życzę! :D
Dziękuję. ♥
UsuńTo było... ciekawe? Nie no, a tak już bez żartów to wysyłam Ci moją koszulę do prania, bo czytając ostatni akapit "delikatnie" oplułam się herbatą:) Ja wiedziałam, że w Twojej głowie "siedzą" dzikie pomysły, ale żeby Grengie? Teraz przeszłaś już samą siebie, naprawdę. Nie sądziłam, że takie połączenie kiedykolwiek pojawi się u kogokolwiek, a tu proszę! Nasza kochana Skai lubi zaskakiwać, prawda? Podsumowując-świetna jednorazówka, wydaje mi się, że czysto spontaniczna(biorąc pod uwagę godzinę, o której ją pisałaś i parring jaki w niej powstał). Takie lubię najbardziej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was-Magda :):)
Dziękuję, cieszę się, że się podobało i że udało mi się Cię zaskoczyć, moja droga. Szczerze mówiąc jednorazówka nie do końca spontaniczna. Grengie przemyślane już wcześniej, początek napisany kilka dni temu. Jedyna spontaniczność do golf i ten kiss. XD
UsuńGrengie zawsze spoko. :D Lekko zgarszający pocałunek, aczkolwiek świetnie opisany. XD Ogółem jednorazówka bardzo mi się podobała. :D Golf? No tego się nie spodziewałam. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Golf rządzi. :-D Kurcze, słyszę golf i nie mogę tego skojarzyć z tym sportem. Przed oczami mam sweter z ocieplaczem na szyję. XD Nie mniej dziękuję:)
UsuńTo było bardzo, bardzo... zaskakujące!
OdpowiedzUsuńJeszcze tego paringu raczej nie było.
Bosheee, w najgorszych snach nie śnił mi się pocałunek Gregoria z kimkolwiek! A już na pewno nie z Angie! XD
Z początku nawet myślałam że to halucynacje! XD
No, naprawdę zaskoczyłaś! o.0
Boję się już co ty możesz wymyśleć w rozdziałach...! XD
Spokojnie, to tylko jednorazówka. A skoro Grengie wykorzystałam już w jednorazówce - w rozdziałach raczej go nie będzie, chyba, że znów mi się go zachce. :-D
UsuńEeee...Eeee...E....eeee...e.e.e.e.eeee...e WTF?! O.o
OdpowiedzUsuńJa Ci powiem co to jest! Nie wiem co to jest! xd
OMG realy. Really!?
Nie no po takim OS nie wiem czego się można spodziewać...
O.o
Zapraszam ;> http://onedirectionmniejmarzenia.blogspot.com/
Pffff, spadaj - Gregorio & Angie górą. XD
UsuńŚwietne. Zajebiste. Oryginalne.
OdpowiedzUsuńUśmiałam się do łez i już od początku czułam, że to będzie PATOLA <3
Hahahaha. Gregorio calujac coś.. Nieprawdopodobne, chociaż ma przecież dziecko więc musiał to robić ekhe xDD
ŚWIETNE ŚWIETNE GENIALNE!
"Musiał to robić"... Kierkoooo. XD Dziękuję. Cieszę się, że się podobało. :D
UsuńŚwietny post zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://zasady-mody-jessica.blogspot.com/
Obserwacja za obserwacje :)
Tylko zostawcie w komentarzu mojego posta linka do waszego bloga :)
Odwdzięczam się na 1000 :)
Dziękuję. Wpadnę, jeżeli znajdę chwilę:)
UsuńTo było bardzo...oryginalne. Zupełnie się nie spodziewałam. Przyjemnie się czytało :) A swoją drogą. Jednorazowki są spoko, ale rozdziały jednak lepsze. I wiem, że nie muszę prosić o germangie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Rozdział też będzie, ale nie wiem kiedy...
UsuńNie poganiam. Sama wiem jak trudno czasem coś napisać...
UsuńDzięki za zrozumienie. :)
UsuńProszę bardzo :)
UsuńJa tu czytam te komentarze.
OdpowiedzUsuńI wyszło na to, że ty byś musiała mi odkupić lub jak wolisz to umyć mój monitor, bo czytając jednorazówkę, a dokładnie beso to wyplułam całą zawartość w buzi, a dokładnie była to pepsi i się teraz ekran lepi...
Dziękuję. ;D
UsuńMyj ekran, drapko! Ino patrzeć, aż będzie czysty (uczę się gwary śląskiej na życzenie XD).
Hehehe Podnosisz mnie na duchu
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
UsuńAngie i Gregorio zawsze spoko xD super jednorazówka :) czekam na rozdział <3
OdpowiedzUsuńCzekasz na rozdział jak każdy ;)
UsuńDziękuję. A rozdział "już" jest. :D
OdpowiedzUsuńPowaliłaś mnie na kolana!:-P
OdpowiedzUsuń