poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział 59

Rozdział 59.

Kolejny dzień był przepiękny. Obudziłam się jako pierwsza, więc poszłam przygotować śniadanie. Brakowało mi posiłków Olgi. Przypaliłam tosty i rozlałam sok, ale wyszło mi nawet nieźle. Podałam do stołu, przy którym siedziały już dwa śpiochy.
- Cześć, Angie. To co, mogę tato? - Violetta wydawała się być czymś podekscytowana.
- No dobrze, dobrze. Ale stosujecie się do zasad i nie więcej jak 12 osób z tobą włącznie - German miał minę jakby pozwalał córce wyjść za Leona. 
- O co chodzi? Ja tu ciężko pracuję, a wy knujecie - zawołałam rozbawiona.
- Tata pozwolił mi zorganizować przyjęcie! - zakrzyknęła uradowana siostrzenica, próbując ugryźć skamieniałego tosta.
- Wytrzymasz - mruknęłam do narzeczonego i zaczęłam się cieszyć z dziewczyną.
Nagle spojrzałam na zegarek. 
- Studio! Spóźnimy się! - wrzasnęłam i wybiegłam z Violettą z domu.

Na miejscu poszłam od razu na zajęcia. Czas mijał szybko i nim się zorientowałam była już trzecia. Siostrzenica poszła już do domu. Uśmiechnęłam się, świadoma perspektywy spaceru. Postanowiłam pójść dłuższą drogą. Promienie słońca łagodnie głaskały mnie po rękach, a wiatr rozwiewał mi włosy. Minęłam park i zaczęłam kroczyć aleją, udekorowaną rzędami klonów. Nagle dostrzegłam mężczyznę. Majstrował przy zamku jednego z zaparkowanych samochodów. Po chwili otworzył auto pomagając sobie wytrychem. 
- Halo, co pan robi?! - krzyknęłam idąc w jego stronę.
Nieznajomy jak na komendę obrócił się w moją stronę. W dłoni trzymał wytrych, a ja byłam bezbronna. 
"Doskonałe posunięcie, Angeles! Marzyłaś przecież o walce z wielkim, zarośniętym facetem" - pomyślałam. 
On był co raz bliżej. Zamachnęłam się i wystrzeliłam pięść w jego stronę. Nigdy się nie biłam, ale chrupnięcie, które dobiegło z jego nosa, nie wróżyło mi najlepiej. Potem nastała ciemność. 

- Proszę pani! Proszę... O, budzi się pani - usłyszałam.
Nade mną stali policjanci, lekarz i cały tłum gapiów.
- Co się stało? - wymruczałam.
- Ktoś ukradł samochód. Wcześniej jednak panią zaatakował. Jakaś staruszka to widziała i zadzwoniła po nas - policjant wydawał się znudzony całą sytuacją. 
Dotknęłam głowy. Była zabandażowana. 
- Nic pani nie jest. Widać nie chciał pani zabić, a jedynie ogłuszyć. Zaraz czy ja pani gdzieś nie spotkałem? - zapytał. 
Rozpoznałam go - to on aresztował mnie i Germana na placu zabaw. 
- Tak... Widziałam mężczyznę... - zaczęłam.
- Ej, Blas! To ona! - zawołał funkcjonariusz, ignorując mnie. - No, proszę opowiadać. 
- Widziałam mężczyznę. Podszedł do niebieskiego auta... 
- Klasyczny kobiecy świadek. "Niebieski samochód" - zaśmiał się złośliwie.
- Dokładnie było to błękitne Porsche Cayenne, mężczyzna był brunetem. Miał brodę i włosy do ramion. Ubrany był w dżinsy i zielony t-shirt. Miał około 190 cm i był potężnie zbudowany. Podszedł do auta, ale mu przeszkodziłam. Zbliżył się więc do mnie, a ja przyłożyłam mu w nos. Więcej nie pamiętam! - wyrzuciłam z siebie wściekła. 
Policjant popatrzył na mnie i poinformował mnie, że jestem wolna, ale mogą zadzwonić. I mam się zgłosić na kontrolę w sprawie głowy. Odburknęłam coś w odpowiedzi i ruszyłam w stronę domu.

Weszłam do środka. German siedział w salonie. Na mój widok wstał i podbiegł do mnie.
- Co się stało, Angie? 
- Dostałam wytrychem - odpowiedziałam i opowiedziałam mu całe zajście.
- Ale jesteś cała? Pojedziemy teraz do lekarza i bez sprzeciwu! - Zawołał i mnie mocno przytulił. Następnie pobiegł po kluczyki i wsiedliśmy do samochodu. Droga do przychodni trwała niecały kwadrans. Na miejscu na szczęście nie było kolejki, więc mogliśmy od razu wejść do gabinetu. Doktor był pięćdziesięcioletnim mężczyzną, o siwych włosach. Obejrzał mnie i potwierdził, iż jestem tylko lekko poobijana. Rana na głowie miała się zagoić w ciągu dwóch tygodni, ponieważ była dość rozległa, ale to nic poważnego. Potem zrobił jeszcze kilka badań i zawahał się. 
- Mam dla pani wiadomość. Będzie pani miała...
                                                                    
Wiem, kompletnie bez ładu i składu, ale to Julka pilnowała żebym nie pisała bzdur. Postaram się pisać, ale obawiam się, że z marnym efektem. Jak macie jakieś życzenia/pomysły dotyczące opowiadania, to napiszcie w komentarzu. Może mi się uda je spełnić. 
Ciento dos sonrisas. ♥
J & B

PS. Postaram się jutrzejszy rozdział napisać komiczny. Z góry ostrzegam :D

43 komentarze:

  1. Będzie pani miała dziecko..
    Nie? Nie o to chodzi? No trudno.
    Operacje pewnie.
    Rozdział bardzo fajny :)
    Czekam na nexta i zapraszam do mnie ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadamy do ciebie. Dzięki. Operację? Też nie. A może... Jeszcze się nie zdecydowałam :D

      Usuń
  2. Super, wreszcie kolejny rozdzial. Czekam na kolejne.
    Zapraszam do siebie angie-my-love-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadniemy. Ja też czekam na kolejne. Może same się napiszą :D

      Usuń
  3. B wròciła! <3
    świetny rozdział,tylko szkoda,że taki kròtki.
    "Będzie pani miała...dziecko!!" <----- liczę na to! : )
    Jejku,nie mogę się doczekać next'a! ; ))

    Kaa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wróciłam. Dzięki, a co do dziecka, to jeszcze nie wiem, ale wolę nie robić aż takich zmian pod nieobecność Julki :D

      Usuń
  4. ... Jakiś taki krótki ale mocny :3 W końcu doczekałam się nexta :P Znów ci policjanci :D Jak ma być komiczny następny to nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krótki z czystego lenistwa :D Taa, muszę wymyślić coś komicznego. Może się uda. :D

      Usuń
  5. Zapewne większość chciałaby przeczytać tam "Będzie miała pani dziecko." hahaha! XD Ale to raczej nie o to chodzi.
    Cieszę się, że w końcu coś tutaj się pojawiło! :-)
    Ten rozdział, mimo iż był krótki to ciekawy.
    Zapraszam do mnie. Dopiero zaczynam. Nie jestem jeszcze niczego pewna no ale... XD
    http://angeles-i-jej-zycie.blogspot.com/

    ~Ans

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woow! Już lecę luknąć! :D dzięki za miłe słowa :D

      Usuń
  6. Aaa <3 Chce dalej, chce, chce, chce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chce! :D A tak na poważnie: Cieszę się, że ci się podobało (taką przynajmniej mam nadzieję) :D

      Usuń
  7. Będzie pani miała... problem jeśli jeszcze raz dostanie pani tak mocno w głowę wytrychem lub... czymś innym. ;p
    Rozdział wspaniały. <3
    Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki. Wena się przyda, a pomysł z problemem mi się mega spodobał :D

      Usuń
    2. Tsaa... pani cecylia geniusz. XD

      Usuń
    3. A dlaczego nie? Ale raczej nie uda mi się go użyć, bo lekarz jest miły. Chociaż może za kilka rozdziałów...Jak znowu jej czymś przysole :D

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Hahahahhahahahhaha. Padłam. :D
      OMFGOMFG! B! Pochwaliłaś mnie na moim blogu. Umarłam. *o* Moje życie nagle nabrało sensu! Dzięki!!! ♥ Nie wiedziałam, że lubisz Pottera. ♥

      Usuń
    6. Potter to coś co kocham :D Zresztą Jula też go lubi :D A swoją drogą czy pochwała jest czymś dziwnym?

      Usuń
    7. OMG! Jesteś Potterhead?! Dziewczyno! Siostro moja! Gdzieś ty była całe moje życie ja się pytam? Niee... Ale ty, moja mentorka (razem z Julą oczywiście. ^^) pochwaliłaś mnie? Zwykłą śmiertelniczkę piszącą od tak, dla jaj?! Szczyt szczęścia!

      Usuń
    8. Znaj moją dobroć. A na serio: Człowieczko, szczytem szczęścia jest spotkać Potterhead lubiącą Violettę i piszącą bloga, w którym jest LUNA :D

      Usuń
    9. Szczytem szczęścia jest poznać fankę Violetty piszącą bloga na temat Germangie i jeszcze będącą Potterhead! ♥ Kurde. Nawet Cię nie znam, a już wiem, że Cię uwielbiam. :D

      Usuń
    10. Ja ciebie też. Jak coś możesz śmiało się ze mną kontaktować przez maila. To będzie zaszczyt pisać z Potterhead, fanką Violetty, Germangie i łączącą Lunę z "Nietoperzem" :D

      Usuń
    11. Oki. Ahahahha. Tak. zakładamy nowy fandom: PotterViolettLunaNietoperzGermangiehead. :D BIJACZ!
      Jak coś mój mail to: raine13@wp.pl

      Usuń
    12. Mój jest w kontakcie. Należę do tego fandomu :D Booyah!

      Usuń
    13. Oki. Trza bd kiedyś się zgadać. :D
      Ja też. Póki co tylko my dwie. :33

      Usuń
    14. Trzeba koniecznie. :D Dwie to więcej niż 0 i więcej niż 1, a to sukces :D

      Usuń
    15. Masz rację! Jest nas już dwa razy więcej, niż było na początku. :D To też jakiś postęp. :33 xd

      Usuń
  8. super ♥♥♥
    Angie jaka odważna :D
    czekam na next ;)

    zapraszam do mnie tomas-y-viola.blogspot.com ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Angie musi być odważna. W końcu... No cóż, nie mam argumentów, więc napiszę tylko, że wpadniemy do ciebie :D

      Usuń
  9. Nie no. Jak można tak kończyć. Waszych kolejnych rozdziałów nie mogę się doczekać. Jestem od nich uzależniona. Zapraszam do siebie:
    http://historiaviolettycastillo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, dziękujemy. Wpadniemy oczywiście :D Można, można tak kończyć nazwałam ten typ zakończeń: Furia czytelnika. Sama zawsze dostaję furii, gdy tak się kończy :D

      Usuń
  10. Ah, co to za koniec : D
    Jak mogłyście?! <>
    Biedna Angie, oh musiało boleć...kim jest ten szurnięty gościu, co pobił ciotkę Violetty?

    Czekam na dalszy ciąg. Muszę trochę nadrobić, gdyż byłam na wczasach. ^^

    U mnie może przed spaniem odpale net i założe blog o Violi < 3

    xx, Misia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakładaj :D Dzięki za miłe słowa. Cóż, szurnięty złodziej samochodów :D

      Usuń
  11. A z tym ''jak mogłyście?!'' to żarcik oczywiście, umieściłam ten napis : ''żart '' w '' < >'' ale chyba się nie zmieściło..

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam na następny <3
    Supcioo rozdział! ;>

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej,hej,hej!Zostałyście nominowana do Liebster Blog Awards.Więcej informacji u mnie w zakładce "Ogłoszenia"! ; **

    Kaa.

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmmm ja przed spaniem zawsze wymyślam sobie historyjki związane z Germangie heheheh , ale nie mam bloga więc wiesz.. no i ostatnio 'byli' cnie xd na wsypie tropikalnej , fajnie by było jakby było tak w twoim opowiadaniu no i może , że German wymyślił taką romantyczną randke na plaży , że był koc , wino , truskawki z bitą śmietaną i dookoła takie lampki , bardzo romantycznie *_* Pozdrawiam i życze dalszych sukcesów w twoim cudownym opowiadaniu ;>

    OdpowiedzUsuń