Wróciłam do studia kilka minut później przebrana w świeżą bluzkę. Gdy tylko weszłam do studia podbiegł do mnie Pablo.
- Angie, Angie! - krzyczał klękając przede mną na kolanach - Przepraszam Cię, Angie, proszę wybacz mi.
- Spokojnie, Pablo. Nie rób scen, uczniowie się patrzą - odparłam nieco zakłopotana tą sytuacją.
Poszliśmy więc z Pablo do pokoju nauczycielskiego. Na szczęście nikogo tam nie było.
- Wybaczysz mi Angie? - spojrzał na mnie z miną zbitego szczeniaka.
- No już dobrze, dobrze - uśmiechnęłam się delikatnie.
Pablo przytulił mnie mocno i również się uśmiechnął.
- Pablo, posłuchaj... - zaczęłam - Rozmawiałam z Germanem...
Pablo wywrócił oczami.
- Nawet nie wiesz, o co chodzi. Posłuchaj, German chce żebym wróciła do jego domu...
- Ale Ty chyba tam nie wrócisz? Już kiedyś to przerabialiśmy, Angie...
- Pablo, muszę tam wrócić... Potrzebują mnie...
- Kto Cię potrzebuje, Violetta, czy German?
- Czemu ciągle urządzasz te sceny zazdrości, Pablo. Między mną, a Germanem niczego nie ma...
- Teraz tak mówisz. A skończy się na tym, że wyjdziesz za niego.
- Mam tego dość, Pablo. Najpierw mówisz, że chcesz się pogodzić, a teraz takie rzeczy. Pablo, nie mogę być z kimś takim. Z nami koniec.
Wyszłam pospiesznie z pomieszczenia zatrzaskując drzwi. Teraz wiedziałam już jedno - muszę wrócić do domu Germana...
Gdy tylko skończyłam lekcje pobiegłam do mieszkania spakować walizkę. Nie wiem, ile razy już to robiłam... Wrzuciłam szybko ubrania do walizki i z pewnym trudem ją zapięłam.
Kilka minut później przyciskałam już palcem dzwonek przy drzwiach domu Castillo. Drzwi otworzył mi German.

- Angie, tak się cieszę, że wróciłaś...
German był bardzo podekscytowany, jednak po chwili dotarło do niego to, co mówił i zmienił ton na bardziej rzeczowy, ale i tak widać było radość w jego oczach. Cieszyło mnie, że wywoływałam błysk w jego pięknych czekoladowych oczach...
- Nie wpuścisz mnie? - spytałam nieśmiało.
Mężczyzna bez słowa odsunął się od drzwi, które gdy weszłam za mną zamknął. Odebrał również ode mnie moją walizkę z zamiarem zaniesienia jej do mojego pokoju.
Następnego dnia obudziłam się wcześnie rano i zeszłam na dół na śniadanie. Cieszyłam się, że znów mogłam mieszkać pod jednym dachem z Germanem... to znaczy z Violettą... i widywać ją codziennie. Odprowadzać do studia...
- Dzień dobry - przywitałam się.
- Dzień dobry, Angie - German uśmiechnął się do mnie nieśmiało.
- Cześć, Angie - powiedziała Viola poklepując krzesło po swojej lewej stronie.
Usiadłam przy stole na wskazanym miejscu. Tego ranka Jade najwyraźniej postanowiła dłużej pospać - dlatego przy stole siedziałam tylko ja Violetta i German.
Jakiś czas później prowadziłam już lekcję śpiewu, gdy nagle do klasy wszedł Antonio.
- Angie, przepraszam, że przerywam Ci lekcję, ale chciałem coś ogłosić uczniom.
- W porządku, Antonio.
Drodzy uczniowie, wiecie jak ważne jest poznawanie nowych kultur. Dlatego razem z Pablem postanowiliśmy... - w spokojnym głosie Antonio dało się wyczuć skrywany entuzjazm - ...zorganizować wycieczkę do Indii. Sponsorzy zgodzili się całkowicie pokryć koszty wyjazdu. Liczę, że pojadą wszyscy uczniowie. Jako opiekuni pojadą Pablo, Jackie oraz Gregorio. A teraz przepraszam, muszę jeszcze ustalić szczegóły. Do widzenia, moi drodzy.
Po tych słowach wyszedł. Zakręciło mi się w głowie. Jadą Pablo i Jackie,a ja nie? Spokojnie, przecież są tylko opiekunami, niby dlaczego miałabym być zazdrosna? Poczułam gulę w gardle. Chciałam kontynuować lekcje, ale rozentuzjazmowani uczniowie rozmawiali nie zwracając na mnie uwagi. W ogólnym gwarze słyszałam już tylko strzępki rozmów.
- Jaką sukienkę wybrać? Tą zieloną?
- Naty! Czy to rozumiesz mam szansę podbić Indie swoim blaskiem...
- Jacy nauczyciele jadą? Słyszałeś?
Rozejrzałam się i podeszłam do pianina. Gdy położyłam palce na klawiszach poczułam
mrowienie, jak zawsze, gdy dotykałam instrumentu. Delikatne dźwięki "Tienes todo" powoli uciszały kolejnych uczniów. Gdy zapadła cisza kontynuowałam lekcje.
Po lekcjach wyszłam ze studia i poszłam prosto do domu Castillo. Hamując napływające do oczu łzy przekroczyłam próg i wpadłam prosto na Ramallo.
- Panno Angie, dobrze, że panią widzę. Pan German pani szuka - chwilę mi się przyglądał, a następnie zapytał - Wszystko w porządku?
- Tak, jak najbardziej. Gdzie znajdę Germana? - wykrztusiłam zawstydzona.
- Pewnie jest w swoim gabinecie.
Ramallo chciał chyba coś dodać, ale nie zdążył, bo weszłam do gabinetu. German rozmawiał przez telefon. Na mój widok zakończył rozmowę i poprosił bym usiadła.
- Angie, musimy porozmawiać...
__________________________________________
Jak wam się podobało?
Macie przyjemność czytać debiut naszej cudownej B - mojej prawej ręki, pomysłodawczyni i oczywiście dobrej przyjaciółki. ♥
Rozdział jest owocem naszej wspólnej pracy.
Pozdrawiamy :)
J & B
PS. Zapraszamy na reklamę naszego bloga. ;)
Klik ♥
Świetnie ! Jestem ciekawa czemu Angie nie pojedzie do Indii !? Kiedy next? / Oliwia :***
OdpowiedzUsuńDziękujemy. ♥
UsuńAngie nie jedzie do Indii, gdyż tak będzie ciekawiej. ;) Może Jackie i Pablo coś uknują? A może Angie i German, gdy będą sami w Buenos Aires? Hmm? :)
A może Antonio miał swoje powody, aby jej nie wybrać. :))
Następny rozdział już jutro.
Zapraszamy. ^^
Jejku, cudne <3
OdpowiedzUsuńPowtarzam, jesli zepsujesz Germangie to masz po dupie ;*
Dziękujemy. ♥
UsuńPostaramy się nie doprowadzić do oberwania po pupskach. ;D
kocham <33
OdpowiedzUsuńboski rozdział . ♥
tylko czemu to Angie nie pojedzie? to mnie zastanawia :D
czekam na nn <3
i zapraszam do mnie : http://historia-angie.blogspot.com/
jest prolog ♥
Dziękujemy. ♥
UsuńAngie nie jedzie, gdyż tak będzie ciekawiej. ;D A może są jeszcze jakieś inne powody, dla których Antonio jej nie wybrał? ;>
Oo jest prolog. Zaraz przeczytam. :)
Rozdział cudny ślicznie napisany. Gratuluję talentu. Blog jest zajebisty krótko mówiąc. ;DD Piękne tło, nagłówek i oczywiście treść. Czytam go dopiero od wczoraj, ale już się zakochałam. Czekam na następne rozdziały.
OdpowiedzUsuńGermangie 4ever! <3
Zgadzam się. Germangie!
Usuńa ja jakoś wolę Pangie. :P a blog oczywiście superowy! - K:)
UsuńLadnie skrojony rozdzialik. ;-)
OdpowiedzUsuńCzekam ciekawa co w następnym. Oczywiście piszecie ślicznie. Uwielbiam Angie :)
PS. Fajna ta wasza reklama.
A dzięki. :)
UsuńZgadzam się z komentarzami powyżej blog jest superfajny gratluje wam :}
OdpowiedzUsuńFajna muzyczka w tle - uwielbiam głos Clary. <33
Czekam na next.
Tak, głos Clari cudowny. ♥ I dzięki. :)
Usuńłał! tylko tyle mi przychodzi do głowy! :DD rozdział jest genialny, fantastyczny, cudowny. dziewczyny macie wielki talent, bardzo wam zazdroszczę. clari jest śliczna i utalentowana. mam w pokoju kilka jej zdjęć oraz mam ją na tapecie... myślicie, że to wariactwo? przesada? to już wam nie mówię... mam ją na tapecie w fonie. :D wariatka troszku ze mnie. wracając do tematu rozdział doskonały. czytamy wasze opowiadania codziennie po szkole z 2 koleżankami. wszystkie jesteśmy zaskoczone jak doskonale piszecie. :**
OdpowiedzUsuńps. z niecierpliwością czekam na pocałunek Germangie
Nie jesteś wariatką, ja mam dokładnie tak samo xD
UsuńCo do rozdziału... Genialny! :D Mam nadzieję, że fakt, że Pablo będzie daleko, pozwoli Angie zbliżyć się do Germana ;)
Dziękuję, bardzo miło nam słyszeć takie słowa, dzięki nim chce się nam pisać. :)
UsuńAngie: Oj, miejmy nadzieję. :D
Btw. Też tak mam... :)) To nie wariactwo. ^^
Może to już jakaś fobia? xD Trzeba by to chyba zgłosić jakiemuś specjaliście ;D
UsuńA może mała obsesja? ;>
UsuńMnie dźwigiem nie zaciągną do "specjalisty" :D
Zajebiste! xDD
OdpowiedzUsuńKiedy next? Już nie moge się doczekać !!
Dziękuję. :D
UsuńNastępny rozdział już jutro, zapraszam do czytania. :)
genialne. :**
OdpowiedzUsuńciekawe co dalej. czekam na nn ;DD.
A dzięki. :)
OdpowiedzUsuńZrób znowu Pangie.. błagam cie... a jak nie to ostrzegam mam kontakty z mafią i cie znajdą :D
OdpowiedzUsuńAle się boję ;DD
Usuńsuper! <33
OdpowiedzUsuńkiedy nn?
Dziękujemy. ♥ Następny jeszcze dziś. :)
UsuńSuper!
OdpowiedzUsuń