- Porozmawiać... Ale o czym? - spytałam lekko zaniepokojona siadając nieśmiało na krześle na przeciwko Germana.
- Chciałem z Tobą omówić nowy plan lekcji dla Violetty -
odpowiedział.
- Och, w porządku - odetchnęłam z ulgą - Już myślałam, że...
- urwałam rumieniąc się lekko.
- A co myślałaś? - mężczyzna spojrzał na mnie podejrzliwie.
- Nie... nic, nic - uśmiechnęłam się nieśmiało nie patrząc
na niego.
German zmarszczył przez chwilę czoło, ale po również uniósł
lekko kąciki ust widząc mój niewinny uśmieszek.
- Dobrze... Tak... Więc tak sobie pomyślałem, że Violetta ma
za mało lekcji biologii, a za dużo chemii. Uważam, że powinniśmy...

- Angie? Słuchasz mnie? - spytał German - Dlaczego tak się
patrzysz...
- Tak... Słucham Cię... Wybacz, zamyśliłam się... Wcześniej
nie zauważyłam, że masz takie piękne oczy... Ee... Przepraszam.
- Dzięki... - mężczyzna trochę się zawstydził, ale po chwili
wrócił na Ziemię; znacznie szybciej niż ja - Tak... W kwestii tego planu...
- German, możemy to dokończyć jutro? Dziś nie mogę się
skupić - przerwałam mu.
- Oczywiście, Angie.
Wyszłam z jego gabinetu myśląc
"Co ja wyprawiam..."
Skierowałam się do pokoju Violetty. Chciałam porozmawiać z
nią na temat wycieczki.
Puk, puk.
- Violu, to ja, Angie. Mogę wejść?
- Wejdź, Angie - odparła wesoło dziewczyna.
Uchyliłam drzwi i weszłam do jej sypialni. Zastałam ją siedzącą
na łóżku. Odkładała właśnie na bok pamiętnik; zapewne właśnie spisywała w nim
swoje myśli... Była w tym taka podoba do Mariji...
- Co słychać Angie? - spytała Viola uśmiechając się do mnie
promiennie
- Chciałam porozmawiać z Tobą o tej wycieczce do Indii.
- No właśnie Angie. A Ty co o tym myślisz?

- No właśnie... Tylko, czy tata pozwoli mi jechać?
- Spokojnie, Violu. Twój tata bardzo Cię kocha i na pewno
nie będzie stawał na drodze do Twojego szczęścia. Jesteś dla niego bardzo
ważna.
On wcale nie jest taki zły, a jeżeli czasem robi coś
nie tak to tylko z troski o Ciebie. Jest taki...
Zamyśliłam się przez chwilę przypominając sobie spokojny głos Germana i jego głębokie czekoladowe oczy... Uśmiechnęłam się
mimowolnie.
- Angie? - Violetta wyrwała mnie z rozmyślań.
- Ee... Tak Violu?
- Czy między Tobą i tatą przypadkiem czegoś nie ma?
- Nie... No coś Ty... - powiedziałam nie patrząc jej w
oczy - Nie martw się, Twój tata na pewno zgodzi się, abyś pojechała na tę
wycieczkę... A jeżeli nie, to postaram się go przekonać.
Mrugnęłam do niej porozumiewawczo, a ona zaśmiała się.
- Dobrze, Violu. Ja już pójdę. Dobranoc.
- Dobranoc, Angie.______________________________________
Co myślicie?
Dziś troszkę krócej - mam nadzieję, że się nie gniewacie. ;)
Uściski,
J & B
PS. Dziękuję za sporo komentarzy pod ostatnim postem i prawie 3000 wyświetleń. :)
Extrastyczny rozdział. ;]
OdpowiedzUsuńŚlicznie piszesz, masz talent i godne docenienia jest to, że dodajesz rozdziały codziennie. Masz już napisane jakieś późniejsze (z wyprzedzeniem?)
Czekam na next. :P
Dziękujemy. ♥
UsuńTak... W sumie systematyczność to dość ważna sprawa i cieszę się, że ktoś to docenia. :)
Tak, napisane są już 22 rozdziały. ;)
Znakomicie piszesz nie to co ja !
OdpowiedzUsuńzapraszam http://germangie.blogspot.com/
Dzięki. ♥
UsuńCzytałam troszkę Twojego bloga. Nie jest wcale taki zły. :))
Fajne ale i tak się gniewam :> Już nie mogę się doczekać nowego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńDzięki. ♥
UsuńZa co się gniewasz, kochana? :<
Za to, że jest taki krótki :P
UsuńPsieplasiam. :<
UsuńJutro chyba będzie troszkę dłuższy. :))
A jeśli nie, to z pewnością będzie "bogatszy" w akcję. ;D Więcej nie zdradzę. ^^
UsuńDOSKONAŁE! Piszecie bosko, gratki talentu. Uwiebiam czytać fan fiction, ale zauważyłam, że większość jest słaba... jakoby pisana na szybko, natomiast wasze historie są... dopracowane w każdym calu. Czytam was dopiero od wczoraj, ale moja miłość to tego bloga już nie zna granic. Macie niezłe tempo, dodawać rozdział dziennie i w dodatku są one doskonałe! Cieszę się, że nie razi tu ogrom błędów ortograficznych, powtórzeń, literówek czy interpunkcji, czego nie sposób nie napotkać w innych opowiadaniach. Jak mówiłam jest niesamowicie.
OdpowiedzUsuńOpracowanie graficzne bloga również jest niczego sobie. Szczególnie podoba mi się tło. Angie jest moją ulubioną postacią, im dłużej oglądam "Violettę" tym mniej zwracam uwagę na Violę oraz jej zawirowania miłosne, a coraz więcej na postać Angeles.
Podsumowując - mogę jedynie pozazdrościć wam talentu, westchnąć nad brakiem owego w mojej osobie i życzyć powodzenia w dalszym pisaniu. No cóż... Pozdrawiam was. :)
Łał, rozpisałaś się. :) Ale dziękujemy bardzo za opinię. ♥
UsuńKompletnie rozbroił mnie ten rozdział, szczególnie sytuacja z oczami Germana, aż parsknęłam śmiechem. Piszecie cudownie, jest to mój ulubiony blog. Uwielbiam Angie, ale przez to jak piszecie, pokochałam ją jeszcze bardziej <3
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do mnie ♥
http://germangie-story.blogspot.com
Dziękujemy. ♥ Naprawdę aż się serce cieszy, gdy człowiek słyszy takie słowa. :)
UsuńZaśmiałaś się? Super, śmiech to zdrowie. :D Miło słyszeć, że blog wywołuje pozytywne emocje. ;)
Btw. U Ciebie jestem codziennie (albo i częściej) i ciągle sprawdzam, czy nie ma kolejnego rozdziału. Blog świetny! :)
Angie "postara się go przekonać" hmmm no ciekawe jak :DDD Już mi się mordka cieszy jak myślę o tych jej "metodach" przekonywania Germana :DDD Kiedy następny? :P
OdpowiedzUsuńTe kobiety... One już mają swoje sposoby... Ale nie zdradzam, same się przekonacie. :)
UsuńNastępny rozdział już jutro. ;>
OOO ciekawa jestem jakie :DD
UsuńSuper!
OdpowiedzUsuń