poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozdział 8

Rozdział 8.

Gdy obudziłam się rano Germana już nie było. Przez chwilę zaczęłam się zastanawiać, czy jego odwiedziny nie były tylko snem, ale gdy zobaczyłam kubki po kakao wiedziałam już, że to zdarzyło się naprawdę. 
Wstałam ociężale z kanapy, zjadłam jakąś bułkę, popiłam sokiem pomarańczowym i wyszłam z domu. Musiałam jak najszybciej jechać do szpitala. Zabrałam do torebki "Buszujący w zbożu", ulubioną książkę Pabla. Miałam nadzieję, że chętnie sobie poczyta... Gdy się obudzi.... 
Po drodze kupiłam mały bukiecik białych róż. Pomyślałam, że wstawię je do wazoniku, który stał na stoliku przy łóżku Pabla.

Jakiś czas później byłam już na sali, gdzie leżał Pablo. Wstawiłam róże do wazoniku, obok położyłam książę, a na niej karteczkę:

Uchwyciłam dłoń Pabla siadając na brzegu jego łóżka. Siedziałam tak przez blisko godzinę. Nagle odniosłam wrażenie, że Pablo się poruszył. Serce mocniej mi zabiło. A potem znów się ruszył... I jeszcze raz. Po chwili wziął głęboki oddech i otworzył oczy. 
- Angie... 
- Pablo! - ucieszyłam się, a serce biło mi jak szalone. - Nic Ci nie jest? Jak się czujesz?
- Nie... Chyba nic - Pablo miał niesamowicie słaby głos. - Trochę boli mnie głowa, ale Ty tu jesteś i od czuję się lepiej.
Rzuciłam mu się na szyję.
- Tak się cieszę, że nic ci nie jest!
- Angie... Nie ściskaj mnie tak mocno - powiedział Pablo, ale uśmiechnął się.
- Przepraszam... Ale tak się martwiłam. Nie masz pojęcia jak się cieszę, że nic Ci nie jest. 

Cmoknęłam go w policzek.
- Zobacz, przyniosłam Twoją ulubioną książę - wskazałam na stolik po drugiej stronie łóżka.
- I te kwiatki też od Ciebie? 
- Tak... Przyniosłam je rano.
- Skąd wiedziałaś, że to moje ulubione?
- Już trochę Cię znam - uśmiechnęłam się.
- Jesteś taka kochana. Poczytasz mi?
- Och, w porządku.
Sięgnęłam po książkę, otworzyłam rozdział pierwszy i zaczęłam czytać. Gdy byłam gdzieś w połowie rozdziału, spojrzałam na Pabla. Miał zamknięte oczy.
- Śpisz? - spytałam szeptem.
- Nie, nie. Słucham. Masz taki piękny głos...
Zarumieniłam się. Na mojej twarzy pojawił się nieśmiały uśmiech. Czytałam dalej. Gdy skończyłam pierwszy rozdział zamknęłam książkę i odłożyłam na stolik. Znów trzymałam, teraz nieco cieplejszą, dłoń Pabla.
- Angie... - zaczął.
- Tak?
- Dziękuję, że tu ze mną jesteś, kochana.
- To dla mnie czysta przyjemność - szepnęłam. - Ty jesteś przy mnie zawsze, gdy Cię potrzebuję, a teraz wreszcie mogę zrobić coś dla Ciebie...
Nagle usłyszałam za sobą znajome głosy. 
- Angie? - rozpoznałam głos Violi.
Odwróciłam się. Razem z nią do szpitala przyszli Maxi, Camila, Francesca, Braco, Leon, Andres,
Tomas i jeszcze kilku uczniów Studio21, a z nimi Beto.
- Ciii - uciszyłam ich - Pablo potrzebuje odpoczynku.
- Spokojnie, Angie - wtrącił się Pablo. - Czuję się super. Chodźcie. 
Wszyscy otoczyli jego łóżko. Przez chwilę miałam wrażenie, że Viola spojrzała podejrzliwie na moją rękę trzymającą dłoń Pabla. Uśmiechnęła się do mnie wymownie. Próbowałam zrobić minę w stylu "to nie tak, jak myślisz", ale Violetta odwróciła już spojrzenie.
- Oo, nie wiedziałam, że jesteście ze sobą tak blisko... Hm, hm, hm... - mruknęła Francesca.
Chciałam odpowiedzieć na to coś dyplomatycznego, ale nie miałam pojęcia co. A Pablo tylko się zaśmiał i zacisnął mocniej palce na mojej dłoni.
Wszyscy żartowaliśmy, śmialiśmy się przez następne kilkanaście minut. Było naprawdę miło dopóki nie zjawiła się pielęgniarka. 
- A co się tu dzieje? - spytała poirytowana. - Tylu odwiedzających? Proszę zachowywać się ciszej. Najlepiej opuście już pacjenta. Jedna osoba może zostać.
- Angie zostanie - zachichotała Camila.
- Przepraszam, długo go tu będziecie jeszcze trzymać? - spytał Maxi.
- Czuję się już lepiej - wtrącił się Pablo.
- Doznał pan wstrząsu mózgu - powiedziała pielęgniarka. - Ale skoro czuje się pan lepiej, to wypuścimy pana za kilka dni. 
Gdy uczniowie wraz z Beto opuścili szpital, przeczytałam Pablo jeszcze kilka rozdziałów jego ulubionej książki i nim się spostrzegłam pielęgniarka oznajmiła, że zrobiło się późno i muszę wracać do domu.
_____________________________________________
Podoba się? ;-)
Następny rozdział prawdopodobnie jutro. ^^
Zapraszam do czytania. :)

Julia. ♥

7 komentarzy:

  1. Fajne :) Uwielbiam czytać twoje opowiadania, nawet jeśli są o Pablo. Nie żebym go nie lubiła ale jest dla Angie bardziej jak przyjaciel i trochę psuje mój punkt patrzenia na przyjaźń damsko-męską :P Ale tak poza tym to super ci wyszło. Mam nadzieję, że w 9 rozdziale dodasz coś o Germanie >:) Wpadnij też na mojego bloga: lovestory-of-violetta.blogspot.com i niech wena ci sprzyja ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne, ale troche za smutno o Pangie napisalas. masz naprawde niesamowity talent, usmiecham sie za kazdym razem jak czytmm o Germangie. Oby tak dalej ! :*

    P.S. U mnie nowy rozdzial i przesliczne logo mojej roboty ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, schlebiasz mi. ♥
      Zajrzę zaraz do Ciebie. ^^

      Usuń
    2. Cóż za skromność "i prześliczne logo mojej roboty". Miałam wpaść na Twojego bloga,ale po przeczytaniu Twojego komentarza... j

      Usuń
  3. Naprawdę super opowiadanie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Imádom! Vicces és megható. De főleg megható. Nagyon jó!

    OdpowiedzUsuń