sobota, 6 lipca 2013

Rozdział 27

Rozdział 27. 

Siedziałam w swoim pokoju czytając książkę. Nagle przypomniałam sobie, że zostawiłam w kuchni torebkę. Postanowiłam po nią pójść. Zeszłam na dół i rozejrzałam się po pomieszczeniu, ale torby nigdzie nie było. Schyliłam się, by sprawdzić pod stołem, gdy usłyszałam kroki. Gwałtownie się wyprostowałam i poczułam, że coś mokrego spływa mi po twarzy. Przede mną stał German ze szklanką po soku pomarańczowym i patrzył na mnie przerażonym wzrokiem.
- Ja... Nie chciałem... Ty się tak nagle... - odstawił kubek i zaczął wycierać mi twarz małym kuchennym ręczniczkiem.   
- Spokojnie, nic się nie stało - wymamrotałam wyjmując mu ręcznik z dłoni. 
On jednak położył mi dłoń na policzku i spojrzał w oczy.
- Byłem nieostrożny. Przepraszam - wyszeptał zbliżając swoją twarz do mojej.
- Wszystko w porządku, German - odpowiedziałam wpatrując się w jego czekoladowe oczy. Nagle wszystko przestało się liczyć. Nie ważne było, że byłam cała w soku ani, że był moim szwagrem. Położyłam ręce na jego karku się i pocałowałam go. Po chwili poczułam jak jego ręce powoli oplatają moje plecy, a on odwzajemnia pocałunek...
"...como mil almas inseparables y soñar un beso sin final..." 
Jego wargi powoli muskały moje. Czas się zatrzymał, a nasz pocałunek trwał i trwał...
Czułam zapach jego perfum i ciepło bijące od jego ciała. Nagle usłyszałam kroki i okrzyk zdziwienia. Gwałtownie się od siebie odsunęliśmy. W drzwiach stali zszokowana Violetta i zmieszany Leon. 
- Tata? Angie? Czy wy... - dziewczyna przyglądała nam się zdziwiona.
- To ja już pójdę. Do widzenia - wykrztusił Leon i wyszedł.
- Ja... Eee... Pójdę zrobić... Eee... Tosty! - sama nie wiedziałam, co mówię. - Idę... 
Po tych słowach pobiegłam do swojego pokoju. Zatrzasnęłam drzwi i położyłam się na łóżku. Przypomniało mi się ciepło Germana, jego uśmiech... Po chwili dotarło do mnie co się przed chwilą wydarzyło. Spostrzegłam też, że nadal byłam oblana sokiem. Szybko przebrałam się w czyste ubrania i wzięłam do ręki książkę, którą czytałam wcześniej, jednak tym razem nie mogłam skupić się na treści. Moje serce wciąż biło jak szalone. Postanowiłam zobaczyć, co dzieje się na dole. Wyszłam z pokoju i wychyliłam się przez barierkę. Ramallo i Olga rozmawiali w salonie. 
- Ramallo! Wiesz, bylibyśmy idealną parą...- mówiła kobieta, zbliżając się do przyjaciela Germana.
- Proszę przestać, Olgo! Przestrzeń osobista, przestrzeń osobista! - odpowiedział mężczyzna.
- Dobrze, dobrze. A może wie pan, kiedy ślub pana Germana i pani Angie? Upiekłabym tort...
Poczułam, że zaczynam się czerwienić. 
"Ślub... z Germanem?" - pomyślałam i wyobraziłam sobie nas jako młodą parę kroczącą w stronę ołtarza w rytm marszu weselnego... Uśmiechnęłam się na samą myśl. Jednak zaraz oprzytomniałam. 
- Nie wiem kiedy, ale mam nadzieję, że nie długo... - usłyszałam głos Ramallo. 
Wiedziałam, że to niemożliwe. Nie byliśmy nawet parą, ale...
Usłyszałam nagle kroki na schodach. Nie chciałam zostać przyłapana na podsłuchiwaniu, więc wpadłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. 
________________________________________ 
Ujdzie? :D
Komentujcie. ;*
Que tengas un buen día. ♥
J & B

22 komentarze:

  1. Super rozdział ! Uwielbiam <3 Piszesz genialnie !
    Germangie ♥♥♥ <3333 Aż mi się banan na ustach przykleił jak czytałam a szczególnie przy pocałunku śmiałam się na głos ze szczęścia ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Cieszymy się, że blog wywołuje pozytywne emocje. :))

      Usuń
  2. Genialne,cudowne!Rozdział superowy dziewczyny! :)
    Jak to czytałam to tak jak moja przedmówczyni-banan z twarzy nie schodził,a czytałam to dwadzieścia minut temu i po prostu kocham ten rozdział!!!
    Trzymajcie tak dalej! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Też kochamy ten rozdział. :D Uściski :)

      Usuń
  3. Super rozdział. Też mam banana na ustach :)
    Trochę króciutki, ale co ja tam wiem..
    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Jutro można spodziewać się troszkę dłuższego rozdziału. ;)

      Usuń
  4. genialny rozdział niemoge się doczekać nexta

    OdpowiedzUsuń
  5. "Proszę przestać Olgo ! Przestrzeń osobista, przestrzeń osobista!" Ramallo xD
    Zachowuje się jak ja, gdy jedenk z kolegów do mnie podchodzi xD
    Rozdział super.
    Pocałunek Angie i Germana.
    Leon xD
    Najlepszym wyjsciem jest ucieczka xD
    Gdybanie Ramallo i Olgi...
    Kocham ich <33
    Czekam na NN.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Cieszymy się, że rozdział się podobał. :D
      Pozdrawiamy. :)

      Usuń
  6. I love it !!! Po prostu genialne ... Ten pocałunek , ucieczka Leona, podejrzenia i gdybania Olgi i Ramalla. Super
    Zapraszam do mnie
    http://germangie-historia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny rozdział, chociaż to nic nowego. :) Piszecie naprawdę coraz lepiej. Nie mogę doczekać się jutrzejszego rozdział, który mam nadzieję będzie tak dobry, a może jeszcze lepszy niż dzisiejszy. Pozdrawiam Was. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      I również Cię pozdrawiamy. :)

      Usuń
  8. boski <33
    hahaha ciekawe co Leoś sobie pomyślał xd
    Olga i Ramallo jak zwykle genialni :D
    no i jeszcze ten pocałunek ♥♥♥
    cudo :3 oby tak dalej !! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahaha xD Padłam <3 To było absolutnie fenomenalne *.* Rozwaliła mnie reakcja Leona xD Prawie spadłam z krzesła xD Albo Olga i Ramallo <3 Przestrzeń osobista xD No i ten pocałunek, taki fajniutki *.* Świetne ;) Czekam na next ;)

    Dream♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak będę miała chwilkę to wpadnę i wszystko dokładnie przeczytam! Obiecuję :D
    Zostałaś/zostałyście? nominowane do Libster Blog na moim blogu: violettas-life.blospot.com Więcej u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hehe Angie chyba się już przyzwyczaiła,że German ją ciągle czymś oblewa :D

    OdpowiedzUsuń