poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział 23

Rozdział 23. 

Po chwili namysłu postanowiłam pójść za radą Ramallo. Podeszłam do drzwi gabinetu Germana i zawahałam się. Wiedziałam, iż nie powiem mu wprost co czuję, więc poszłam do swojego pokoju. Tam, siadłam przy biurku, znalazłam długopis i zaczęłam pisać list. Próbowałam i próbowałam, ale za każdym razem czegoś brakowało. Nagle wpadłam na pomysł. Nie minął kwadrans i list był ukończony. Na śnieżnobiałej kartce widniały słowa:


Germanie!
Szekspir pisał 
"Któż mógłby wówczas się powstrzymać,
Jeśli ma serce miłujące, a w nim
Dość męstwa, aby swą miłość ujawnić?"
Ty miałeś dość odwagi i ujawniłeś, co czujesz. 
Teraz kolej na mnie. 
Nie jestem odważna, ale wiem jedno:
Kocham cię.
Angie. 



"List skończony, czas go dać Germanowi" - zadrżałam na samą myśl. - "A co jeśli się rozmyślił? A co jeśli ja... jeśli jednak kocham Pabla?" - różne myśli kołatały po mojej głowie. 
W końcu odważyłam się i zeszłam na dół.
Zapukałam i powoli weszłam do gabinetu ojca Violi. Moje dłonie lekko dygotały. Na mój widok mężczyzna wstał i powiedział pustym głosem:
- Jade nie żyje.   
Byłam w szoku. Otworzyłam szerzej oczy ze zdumienia, nie będąc w stanie wykrztusić ani słowa. Nie zauważyłam nawet, że upuściłam list... Pobiegłam do swojego pokoju, usiadłam na łóżku i złapałam się za głowę.
Tyle razy życzyłam jej śmierci, ale gdy w końcu zmarła czułam się tylko winna. Nie czułam ani radości, ani smutku. Zaczęłam wspominać nasze kłótnie i ogarniało mnie coraz większe poczucie winy. Pogrążona w rozmyślaniach nie usłyszałam jak German wszedł do pokoju. Zamknął za sobą drzwi i usiadł przy mnie, na brzegu łóżka. Siedzieliśmy przez chwilę w milczeniu, ciszy, która być może miała być hołdem dla zmarłej, a może po prostu była spowodowana brakiem sił do mówienia czegokolwiek. Jednak przeciągała się coraz dłużej, aż wreszcie przerwał ją German.
- To moja wina - złapał się za głowę i przejechał dłońmi po twarzy.
- Przestań, to nie Twoja wina. Jeżeli ktoś tu jest winny, to ja, nie Ty - uspokajałam go muskając dłonią jego silne ramię. 
- Daj spokój, Angie. Jade nie żyje przeze mnie, to ja zerwałem z nią, złamałem jej serce... Może... gdybym powiedział to delikatniej... Boże, co ja zrobiłem. 
- German, przestań brać to na siebie. To, co się stało nie jest Twoją winą.
- Angie, co teraz zrobimy? - spytał po chwili ciszy. 
Milczałam. Opuściłam wzrok i wlepiłam spojrzenie w moje stopy.
- Angie? - głos mu zadrżał, gdy wymawiał moje imię. - Czytałem Twój list. Ja... chciałbym... żeby coś między nami, ale... to nie jest najlepszy czas. Są też inne powody... Proszę, poczekaj...
Nie dokończył, ponieważ wyszłam. Właściwie wybiegłam. Czułam się upokorzona, wściekła. Biegłam prosto, przed siebie. Po chwili zaczęłam tracić dech. Gdy nie miałam już sił usiadłam na ławce. Nagle rozległ się dźwięk telefonu. Dzwonił Pablo. Odrzuciłam połączenie. Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy. Potem dostałam SMS-a i komórka zamilkła. Odruchowo zaczęłam czytać wiadomość i z każdą sekundą czułam się gorzej. Brzmiała ona:
  
Angie, dlaczego nie odbierasz?
Przepraszam Cię. 
Kocham tylko Ciebie.
Pablo. 
  
Westchnęłam głęboko i wyłączyłam wiadomość. Ukryłam twarz w dłoniach gorączkowo myśląc, co robić. 
Z jednej strony German... Nie mogę z nim być... Przecież dopiero co zmarła jego narzeczona... A z drugiej strony jest jeszcze Pablo... Z każdą chwilą coraz bardziej wątpiłam w jego słowa "Kocham tylko Ciebie". Im dłużej wyobrażałam sobie wycieczkę do Indii... Jackie u jego boku... Tym jego słowa wydawały mi się coraz bardziej puste, nieznaczące, nieprawdziwe... 
Coś mnie jednak tknęło. Skoro mnie kocha... To nie mogę pozwolić, aby ta wiedźma Jackie zgasiła ostatnią iskierkę miłości do mnie, jaka wciąż tli się w jego sercu. Złapałam komórkę i drżącą ręką wybrałam numer Pabla. Odebrał prawie natychmiast.
- Halo? Angie, co się dzieje? Dlaczego nie odbierałaś?
- Przepraszam... Nie słyszałam... Posłuchaj, muszę Ci coś powiedzieć - z każdym słowem drganie mojego głosu wzmagało się.
- Pablo! Chodź szybko, musisz to zobaczyć! - z słuchawki dobiegł mnie kobiecy głos.
- Wiesz... To nic ważnego - skłamałam przygryzając dolną wargę, aby powstrzymać się od łez. - Na razie.
Nie czekając na pożegnanie rozłączyłam się. Gdy dźwięki z drugiego końca świata umilkły postanowiłam przestać tłumić cokolwiek. Wybuchnęłam płaczem, ukrywając twarz w kolanach, które w przyjętej przeze mnie pozycji znajdowały się na wysokości ramion. Czułam chłód, delikatny wiatr wzmagał się lodowaciejąc z każdym podmuchem.

Dwie godziny później byłam już w swoim pokoju. Pomimo zmęczenia, nie mogłam zasnąć. Leżałam na łóżku, a łzy wciąż płynęły. 
" Dobrze, że nie spotkałam nikogo wchodząc do domu." - pomyślałam.
Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Otarłam pospiesznie twarz z łez i uniosłam się lekko. Gdy drzwi otworzyły się ujrzałam...
- Ramallo?
- Dobry wieczór, panienko Angie. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam. Co się stało, dlaczego panienka płacze?
- To nic takiego, po prostu martwi mnie ta cała sytuacja...
- Tak, śmierć Jade była dla wszystkich szokiem... Chociaż mam wrażenie, że to nie jest powód łez panienki...
- Ramallo, co właściwie się jej stało? - spytałam.
Mężczyzna westchnął głęboko siadając na brzegu mojego łóżka. 
- Gdy zobaczyła panienkę w jej sukni wybiegła z domu - opowiadał. - Pech sprawił, że ulicą, przez którą przebiegała jechał rozpędzony tir, którego kierowca zdaje się był pijany... potrącił on pannę Jade. Któryś z przechodniów zadzwonił na pogotowie, jednak było już za późno. Kobieta zmarła na miejscu. Jutro o trzynastej jest pogrzeb...
Milczałam. Nie przychodziła mi do głowy żadna sensowna odpowiedź. 
- Ja już pójdę, dobranoc, panienko Angie - powiedział Ramallo zmierzając w stronę drzwi - I proszę się, nie martwić, uczucia Germana do panienki się przez to nie zmienią - dodał wychodząc z pokoju.
Ukryłam głowę w poduszkach i za wszelką cenę starałam się usnąć. W dodatku zaczęła boleć mnie głowa i chyba miałam gorączkę...
__________________________________________
Podobało się? :D
Dziękujemy naszemu tirowi za przejechanie Jade. ♥
Cieszycie się, że nie żyje, czy żałujecie?
Te queremos. ♥
J & B

47 komentarzy:

  1. ahhhhhhhhh ... Super rozdział i w końcu Jade nie będzie się wtrącać tylko dziwi mnie reakcja Angie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, Angie jest jakby nie patrzeć dobrym człowiekiem, a żaden dobry człowiek nie będzie skakał z radości na wieść o śmierci. A jeżeli chodzi Ci o płacz to płakała z powodu upokorzenia jej przez Germana. :P
      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, dzięki.
      Każda opinia się liczy. ;)

      Usuń
    2. Sama jesteś sztuczna, Sara. >.<

      Usuń
    3. No dobrze, ale wkurza mnie, że ktoś, kto nie może równać się talentem z wami uchodzi za pieprzonego eksperta.
      Dobra, już się zamykam. ;p

      Usuń
    4. Nie ma się czym wkurzać, naprawdę. :)

      Usuń
  3. Genialny rozdział niewiem czemu ale ja cały czas brechtałam się z pijanego kierowcy i śmierci jade. a propo reakcji angie nom troche dziwna... piszcie tak dalej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Tak, pijany kierowca tira miał na celu rozbawienie was troszkę. :)

      Btw. A jak miała zareagować biedna Angie? ;D

      Usuń
    2. Mam tylko jedno pytanie oco chodziło germanowi z tym "Są też inne powody" czyżby niechciał z nią być bo jest siąstrą mariji??

      Usuń
    3. Zapewne, ale szczerze powiem, że ja tego akurat fragmentu nie pisałam, więc z tym pytaniem musisz zwrócić się do B. :)

      Usuń
    4. Dobra czekam z niecierpliwością na nexta

      Usuń
    5. Dziękujemy. Nie pamiętam już o co mi chodziło, ale chyba właśnie o Mariję, a także o niedawną śmierć jego byłej...Albo myślał, że każdą jego ukochaną spotyka coś złego. Nie pamiętam :D Ale barzo dziękujemy za miłe słowa.

      Usuń
  4. Genialny rozdział! Haha cieszę się, że Jade nie żyje, nie wiem jak wy. :D Julia ma 100% racji - jak niby miała się Angie zachować? Piszczeć z radości? -,- Przecież umarł człowiek i to praktycznie było w tym trochę jej winy (troszkę).
    Dziewczyny nie przejmujcie się tym, że niektórzy nie potrafią zrozumieć, że po śmierci kogoś (nawet takiej wiedźmy) nie należy się cieszyć i reakcja Angie była w pełni uzasadniona.
    Notabene piszcie świetnie i mówię wam to chyba setny raz, ale naprawdę macie talent. Tylko tak dalej! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy. ♥
      Za te przemiłe słowa i za... zrozumienie. :)

      Usuń
  5. to w takim razie... tirze, chwała ci ! ;D
    nie no, powaga . wspaniały rozdział ;3
    czekam na kolejny <3
    i zapraszam do mnie . ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. Oczywiście chętnie wpadniemy :D

      Usuń
  6. Dziękujemy. ♥
    Oj, tak. Nie ma to jak kogoś zdrowo przetirować. <3
    Kolejny tradycyjnie już jutro przed południem. :)
    Do Ciebie również chętnie zaglądamy. ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie no,nie wiem czemu,ale ja jakoś tak lekko zpoważniałam na wieść o śmierci Jade.Może dlatego,że jestem baaardzo delikatna i wrażliwa.
    Nawet ze wzmianki o tirze się nie śmiałam.
    Rozdział genialny,mam nadzieję,że ta atmosfera związana ze śmiercią Jade szybko minie i zniknie w następnym rozdziale.
    Życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Podziwiam Cię za wrażliwość, prawie taką, jaką cechuje się Angie. ;-)

      Btw. Wena na pewno się przyda. :)

      Usuń
  8. Fantastyczny rozdział! :)
    Nic dodać nic ująć - super!
    Fajnie że Jade nie żyje. :]
    Apropo Angie - ja zareagowałabym pewnie tak samo na jej miejscu ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. super rozdział !! <33
    chociaż w sumie to nic nowego :)
    uwielbiam was czytać ^^

    PS. macie już pomysł na następny rozdział?
    bo jak coś to mogę pomóc :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ♥
      Wiesz, następny rozdział jest już napisany... A właściwie... czternaście następnych. xD
      Wena dopisuje. :))

      Usuń
  10. Zapraszam do mnie... Nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  11. Yay !!! Uwielbiam ten rozdział, ale nie podoba mi się to że German kazał jej czekać, szykuj trumnę . xD Wpadaj do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chociaż nie lubię Jade, to jednak trochę mi jej szkoda.
    Ale z drugiej strony...
    Rozpędzony tir xD
    Reakcja Angie w pewnym sensie była właściwa, ale nie potrzebnie przerywała rozmowę z Pablo.
    Zresztą German również zachował się ok.
    Zastanawia mnie reakcja Violetty na tę tragedię.
    Bedzie skakała ze szczęścia, czy wybierze drogę Angie i będzie jej żal zmarłej.
    Czekam oczywiście na next ; D
    PS Wyłącznie weryfikację obrazkową, bo trochę to denerwuje.

    Buziaczki ; 33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Miło słyszeć, że rozdział się podobał i rośnie ciekawość następnego. :)
      PS. Da się ją wyłączyć? :O Jak?

      Usuń
    2. Ustawienia, posty i komentarze i tam znajdziecie "weryfikacja obrazkowa" i wyłączacie ;)

      Usuń
    3. Zrobione. I dziękuję. :)

      Usuń
    4. Polecam się na przyszłość ;)

      Usuń
  13. Zajrzyj do mnie :)
    Dodałam pierwszy rozdział ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  14. super rozdział już nie moge się doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  15. Daj mi namiary na tego kierowce tira, wysle mu kwiaty :D
    Alee tak na serio to troche mi smutno, bo dzieki Jade cos sie zawsze dzialo a teraz bedzie tak pusto...
    Oczywiscie wielbie was za kazdy rozdzial, zaluje ze nie mam talentu tak jak wy. Dziwie sie, ze ktos w ogole czyta mojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  16. Postaramy się (choćby nieudolnie), by dalej coś się działo. Dziękujemy za miłe słowa, a tak w ogóle:
    1. Jesteś niesamowicie utalentowana.
    2. Twój blog jest bombowy.
    3. W jakich odcinkach czasowych dodajesz rozdziały?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej. Muszę przyznać, że ten pomysł z tym tirem był genialny. Kierowco tira. Masz u mniee kolejną flache prawdziwej, czystej polskiej wódki ; p
    Ale tak właściwie, to trochę mi jej szkoda, bo miała taki fajny dar wkurzania wszystkich. A ta jej fryzura...
    Czekam koniecznie na NN.
    PS Zapraszam do mojego, kompletnie początkującego bloga : perypetie-angie.blogspot.com
    Jutro nowy, pierwszy rozdział.
    Buziaczki dziewczyny ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za miłe słowa. ♥
      Z chęcią zajrzymy do Ciebie. :D
      Ah, cieszę się z kolejnego bloga o naszej Angie. ^^

      Usuń
  18. Zawitałam tu jakieś 3 godzinki temu ;) Jakieś 1,5 godziny temu skończyłam rozdziały ;) Szukałam po googlach, jak zwykle gdy mi odbija z jakiejś konkretnej sprawy, "angie pablo" i tak w kółko... Pewnie wszyscy tutaj wolą Germangie, ale ja po prostu jak widzę Pangie, to aż mnie ciary przechodzą, a w waszych rozdziałach nawet nie muszę ich widziec i tak mam ciary... No i szukałam i szukałam. W ogóle nie wzięłam pod uwagę takiego bloga, bo jak na razie znalazłam tylko blogi o Violecie... I nagle sobie tak myślę, że dla żartu sobie wpiszę "angie pablo blogspot" i tu nagle SZOK!(a jeszcze się okazało, że jest więcej takich blogów, wyobraźcie sobie moją reakcje) Zatrzymanie akcji serca o.O No to wchodzę i czytam. Chyba mnie z godzinę na to zeszło. Miałam jeszcze komenty zostawiac, ale stwierdziłam, że jestem do tyłu o ileś rozdziałów i bez sensu... Chyba moim ulubionym rozdziałem z wiadomej przyczyny był ten z wypadkiem Pablo ;)) I mówiąc krótko JESTEM ZACHWYCONA ;] Sama piszę opowiadania i "podobno" mi to wychodzi, ale z wami nie mogę się równac ;) Jesteście genialne <3 Przypuszczam, że obie jesteście za Germanem (lub po prostu nie potraficie wybrac...) - jak większośc albo wszyscy tu ;) Wybór jest trudny, ale jednak mi bardziej pasuje Pablo ;) Widzę, że tu się nawet groźby karalne pojawiają z tych przyczyn ;) Ja taka nie będę ;) Ładnie proszę o Pangie <3 I - wiem za dużo wymagam - jakiś ich pocałunek... No, ale może taki malusienki wyjątek dla nowej fanki? Bez żadnych naciskań ;] Czekam na następne rozdziały, no i życzę jeszcze więcej weny ;]

    Dream♥

    PS.Właśnie kiedyś, podczas takiej głupawki zaczęłam pisac opowiadanie. Teraz kiedy je czytam myślę, że jest bez sensu. Beznadziejne. Ale pomysł był dobry, nawet dobry, beznadziejny... Przypuszczam, że by się wam nie spodobał xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarz wcześniej z jakiegoś powodu został uznany za spam o.O Zobaczyłam dopiero dziś, że namnożyło się tego "spamu", no ale Twój komentarz spamem nie jest więc kliknęłam "Nie spam" no i już jest. :))
      Dziękujemy za miłe słowa. ♥
      Zapraszamy do dalszej lektury. :)

      Usuń
  19. Fajne , ale chodź nie lubiłam Jade trochę mi jej szkoda.
    A skoro nie ma Jade to co jest z Matiasem?

    OdpowiedzUsuń
  20. Jprld -.- Porąbało Cię? Wiesz jak mi teraz przykro?!?! Jade to moja ulubiona postać. Nienawidze Cie! Nienawidzę!!!!!!

    OdpowiedzUsuń