piątek, 26 lipca 2013

Rozdział 47

Rozdział 47.  

Obudziłam się na kanapie w salonie. Stali nade mną trzej mężczyźni bacznie mi się przeglądając. 
- Angie... - szeptał German - Jak się czujesz?
- Dobrze - skłamałam starając się ignorować ból głowy.
- Angie, jak już mówiliśmy skoro Ty już nie pracujesz w studio to my też - powiedział Pablo. - W studio trwa strajk. Jestem pewien, że uczniowie nie pozwolą Ci na odejście.
- Ta-tak... Angie! - wymamrotał Beto. - Musisz tam z na-nami iść! Zobaczyć... moją kanapkę... co uczniowie wy-wyrabiają... z serem!  
- Violetta przewodniczy całemu strajkowi - ciągnął Pablo. - Koniecznie musisz z nami iść. Nie pozwolimy, aby Antonio Cię wyrzucił. 
- Przestańcie - przerwałam im. - To, co zrobiliście było... bardzo uprzejme, ale nie mogę pozwolić, żebyście przeze mnie stracili pracę, a ten strajk...
- Angie! Nie stracimy pracy, Ty też nie! Chodź z nami, porozmawiamy zaraz z Antonio i...
- Żartujecie? Ja zamierzam się już nigdy tam pojawić! Gregorio i Jackie na pewno mi nie odpuszczą. A Antonio, jak ja mu spojrzę w oczy po tym co się stało... Nie, nie ma mowy nigdzie nie idę.
- A-ale Angie, p-przecież... A! Moja kanapka j-jest... musisz p-porozmawiać z Antonio... w studio!
- Angie, już my już z nim rozmawialiśmy. Uważa, że podjął zbyt pochopną decyzję zwalniając Cię.... Chodźmy!
- Nie - wtrącił się German, który dotychczas nic nie mówił - Angie musi odpocząć. Przecież przed chwilą dwukrotnie straciła przytomność! Angie, kochanie, pójdziesz tam później, teraz prześpij się. Nie chcę, żebyś znów trafiła do szpitala.
Jego troska cieszyła mnie w duchu, mimo to z pomocą Pabla i Beto podźwignęłam się z kanapy.
- Angie, proszę Cię... - zaczął mój ukochany.
Podeszłam do niego i cmoknęłam go kilka razy w policzek szepcąc mu do ucha:
- Nie martw się, nic mi nie będzie. Kocham Cię.
Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się w stronę studia. Szłam podtrzymywana przez Pabla i Beto, gdyż brakowało mi sił do samodzielnego poruszania się. Na szczęście do studia nie było daleko.
Dotarliśmy po kilkunastu minutach. Już z oddali słychać było okrzyki uczniów. Podchodząc bliżej pierwsze co rzuciło mi się w oczy to Violetta, Maxi, Francesca i Camila trzymający wielki transparent głoszący "Nie pozwolimy zwolnić Angie!" Inni uczniowie krzyczeli coś w stylu "Jeżeli wyrzucicie Angie, my również odchodzimy". Greogrio i Jackie nieudolnie próbowali okiełznać zamieszanie. Dookoła biegał Andres trzymając w ręku kępkę brązowych włosów... czyżby to tupecik Gregoria?
Poczułam jak do oczu napływają mi łzy wzruszenia. Nie miałam pojęcia, że uczniowie aż tak bardzo mnie lubili i cienili. Gdy Viola zauważyła, że się zbliżam natychmiast do mnie podbiegła.
- Angie - wydyszała - Nie pozwolimy, aby Antonio Cię wyrzucił! Przecież to niesprawiedliwe!
- Violu, dziękuję za to, co robicie, ale... przecież nie mogę ryzykować, że stracicie możliwość nauki w studio przeze mnie!
- Spokojnie, przecież nie wyrzucą nas wszystkich! Haha, na tym polega cały strajk! - cieszyła się dziewczyna. - Po za tym studio bez Ciebie to nie studio!
- To naprawdę bardzo miłe co mówisz. Ja...
- CISZAAA! - spod wejścia do studia rozległ się okrzyk Antonia. 
Właściciel studia kroczył w moją stronę z poważną miną. Okrzyki uczniów powoli milkły...
- CO TU SIĘ DZIEJE?! Kto jest za to odpowiedzialny? - pytał podenerwowany.
- Ja... - zaczęłam cicho.
- MY! - przerwała mi Francesca - Nie pozwolimy, abyś wyrzucił Angie. Przecież to niesprawiedliwe! Angie jest najlepszą nauczycielką! 
Moje wnętrzności znów podskoczyły mi do gardła.
- Tak, Antonio - wtrącił się Pablo spokojnym tonem. - Nie masz prawa wyrzucić Angie. A jeżeli to zrobisz, my również odchodzimy.  
- T-tak! Od-odchodzimy jeśli zwo-zwolnisz Angie! - dodał Beto.
- Przecież właśnie to... - zaczął Pablo.
- Dobrze, już dobrze! - przerwał mu Antonio. - Proszę, abyście to wszystko posprzątali w wrócili na zajęcia - właściciel studia zwrócił się do uczniów. - A Ciebie Angie proszę do pokoju nauczycielskiego. Andres, oddaj proszę Gregoriowi jego... własność i wracaj na lekcje - zwrócił się jeszcze do rozentuzjazmowanego chłopaka, który wciąż uciekał przed Gregoriem z jego tupecikiem.
Ruszyłam za Antoniem w stronę pokoju nauczycielskiego. Na miejscu oparłam się o blat biurka, gdyż znów opadałam z sił.
- Angie... - zaczął.
- Antonio, ja na prawdę nie chciałam, aby uczniowie organizowali ten... strajk, a nauczyciele odchodzili. A studio... To jest moje życie, Antonio. 
- Wiem, dziecko, wiem. Posłuchaj, może faktycznie podjąłem zbyt pochopną decyzję zwalniając Cię. Jesteś w końcu świetną nauczycielką, a uczniowie, jak widać, uwielbiają Cię - dodał z uśmiechem, po czym westchnął. - Przepraszam Cię. Chciałbym abyś... Znów pracowała w studio. Zgodzisz się?
- Tak, Antonio! Tak, dziękuję! Bardzo dziękuję - mój głos wciąż był słaby, ale za to bardzo radosny. 
- Dobrze, ale na razie wróć do domu i odpocznij, bo nie najlepiej wyglądasz - dodał.
Uściskałam go i wyszłam przed studio. Wszyscy spojrzeli na mnie wyczekująco. Wyczerpana pokiwałam potakująco głową. Uczniowie zaczęli bić brawo, a Pablo i Beto uściskali mnie. Mężczyzna w okularach po chwili wszedł do Studia21 wraz z młodzieżą. Zostałam sama ze swoim przyjacielem. 
- Odprowadzę Cię do domu, Angie - zaproponował. 
- Nie, nie trzeba. Dziękuję, ale sobie poradzę - powiedziałam potykając się.
Pablo bez słowa objął mnie w pasie i ruszyliśmy w stronę domu Castillo. Po drodze rozmawialiśmy, śmialiśmy się żartowaliśmy. Cieszyłam się, że znów możemy rozmawiać jak przyjaciele.
- Dziękuję za wszystko, Pablo - powiedziałam, gdy doszliśmy na miejsce.
- Nie ma za co. Przecież wiesz, że dla Ciebie wszystko - uśmiechnął się mężczyzna, a ja znów poczułam, jak tracę siły, jednak odwzajemniłam uśmiech blado.
- Ja będę leciał - stwierdził po chwili. - Do zobaczenia.
- Cześć, Pablo i dziękuję Ci jeszcze raz - odparłam i cmoknęłam go delikatnie w policzek, po czym otworzyłam drzwi domu Castillo i weszłam do środka. Zastałam tam Germana siedzącego na kanapie, z której wstał, gdy tylko mnie zobaczył.
- Angie, jak się czujesz? - spytał troskliwym głosem chwytając moją dłoń.
- W porządku, jestem tylko zmęczona. Nie przejmuj się - wyrwałam się z jego uścisku i odeszłam w stronę mojej sypialni z zamiarem położenia się.
- Angie, zaczekaj - powiedział chwytając moje ramię.
Odwróciłam się. Mężczyzna ukląkł przede mną. To chyba już po raz trzeci... Otworzył pudełeczko z diamentowym pierścionkiem i powoli zapytał:
- Angeles Saramego, czy wyjdziesz za mnie?
_________________________________________
No i jak? :3
Angie się zgodzi, jak myślicie? :D
Dowiecie się tego w jutrzejszym rozdziałe. ;)
Dramatyczne zakończenie. ^^
Enviar saludos cordiales. ♥
J & B

35 komentarzy:

  1. Rozdzial jak zwykle swietny. Anders mnie rozwalil xD. Ile jeszcze bedziecie robic podejsc z tymi oswiadczynami? :D
    Pozdrowionka i zycze weny :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Cieszę się, że Andres się podobał. :)
      Również pozdrawiamy, a wena z pewnością się przyda. :D

      Usuń
  2. Prosze niech Angie sie zgodzi! :-( German kleka przed nia juz trzeci raz... Ach! Ciesze sie, ze Antonio znow ja przyjal... Ale jestem ciagle ciekawa co z jej stanem zdrowia. Btw rozdzial super i Andres biegajacy z tupecikiem hahaha! XD

    ~Ans

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Wszystkie wątpliwości zostaną rozwiane już jutro. :)

      Usuń
  3. Tupecik Gregoria... Ja pier.. Co ja pacze xD
    Nie powstaję.
    German robi się natrętny.
    Rozdział boski, czekam na kolejny, choć pewnie go nie zobaczę bo wyjeżdżam o trzynastej. No to do zobaczenia za dwa tygodnie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Cieszę się, że się podobało. :D
      Oj, daj Geremkowi spokój. xD
      W takim razie miłego wyjazdu. I do zobaczenia. :*

      Usuń
  4. Super !
    3 krotne zaręczyny yhym ....
    Co jest Angie?
    Zapraszamy do siebie : germangie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ♥
      Jutro się powinny wyjaśni wasze wątpliwości. ;)
      Oczywiście wpadniemy. :)

      Usuń
  5. Rozdział świetny, jak zawsze :)
    Heh :D Już 3 raz... Niech Anie się zgodzi :)
    Andres z Gregoriem mnie rozwalili :)

    ~Wercik ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      No, fajnie, że się podobał Andres. :)
      Trzymajmy kciuki, aby się zgodziła. :D

      Usuń
  6. Andres z tupecikiem...leżę i nie wstaję xD
    Do trzech razy sztuka ;)
    Ja też sie zastanawiam co jest Angie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ♥
      Cieszymy się, że się podobał. :D

      Usuń
  7. Andres z tupecikiem Gregoria,mnie rozwalił. :D
    Rozdział ogólnie świetny! :))
    A Angie ma się zgodzić! ; ))

    Kaa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Super, że Andres się podobał. :D
      No oby! :D

      Usuń
  8. hahaha Andres :D
    musicie tak trzymać w napięciu?
    proszę niech Angie się zgodzi !!
    do 3 razy sztuka mam nadzieję :)
    świetny rozdział ;*
    talenty wy moje <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ♥
      Wszystkiego jutro się dowiesz. :)

      Usuń
  9. Cudowny rozdział jak każdy wasz. Andres świetny z tupecikiem Gregoria. :D Dobrze, że Angie pozwolili wrócić do studia. Hahaha strajk urządzili. XD Biedna Angie jej stan zdrowia mnioe martwi. Mam nadzieję że jej sszybko przejdzie i to nic poważnego. Ma się zgodzić!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Cieszymy się, że rozdział przypadł Ci do gustu. :)

      Usuń
  10. Serdecznie dziękujemy wam wszystkim za uznanie i miłe słowa. ♥
    Cieszę się, że Andres się wam spodobał, nie sądziłam, że aż tak polubicie tę scenkę. :)
    A co do zaręczyn i stanu zdrowia Angie wszystkiego dowiecie się jutro, więc przykro mi, ja nie mogę nic zdradzić. :D
    Pozdrawiam,
    Julia. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość rzeczy, które chciałam tu napisać ty napisałaś ;)) No więc, to kolejne cudeńko jest świetnie <3 Chyba mam jakiś niedobór Pangie, więc ta scena z odprowadzeniem do domu, wydała mi się TAKA słodka <3 Czekam na next *.*
      Buziaki ;**

      Dream

      Btw. Ja tu żądam wspomnień Angie autorstwa B.<3 Ja chcę więcej *.*

      Usuń
    2. Tfuu! Nie wspomnie! Tylko tych strasznych snów ;))

      Usuń
    3. Mam się bać jutrzejszego rozdziału? <3 Będę na niego czeeekać ach!

      ~Ans

      Usuń
    4. Tak, wiem co masz na myśli Dream♥ :D
      Może uda się namówić B. na wplecenie jakiegoś strasznego snu, tylko musi znaleźć się dobra okazja. :D

      Usuń
    5. Myślę, że coś wymyślicie :D Ja potrzebuję takiego horrorowatego snu xD Ja kocham takie w waszych opowiadaniach, one nadają czegoś... takiego... *.* Widzisz B. my tu z Angie na Ciebie liczymy <3 Nie możesz nas zawieść ;))

      Usuń
    6. Miejmy nadzieję, że B. nas nie zawiedzie. :D

      Usuń
  11. Świetny rozdział ;D
    Andres z tupecikiem Gregoria rozwalił system XD
    Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny jak dla mnie najlepszy xd Andres jak zaszalał :P :D Szkoda trochę mi Angie wciąż choruje ... Ona jest w ciąży ? ;o :) Bo wydaję mi się że opisując jej słabości chcesz nas doprowadzić do ciąży ale to tylko takie moje wymysły :3 Ale wkurza mnie już German -.- on zawsze wyskakuje z zaręczynami w takich "dziwnych" lub "trudnych" momentach.
    Czekam na kolejny rozdział
    i zapraszam do sb :P

    Nefii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Fajnie, że Andres się podobał. :)
      Nie wkurzaj mnie! Ona nie jest w żadnej ciąży! :D
      Daj Germusiowi spokój, jemu po prostu zależy. xD
      Wpadniemy chętnie do Ciebie. :)

      Usuń
  13. Świetny rozdział :) Z którego odcinka jest ten obrazek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ♥
      Obrazek z odcinka 78. ;)
      Masz tą scenę tutaj (smutna :<)

      Usuń
  14. Super, jak zawsze. Andres... bez komentarza :)
    Zapraszam do mnie. Blog organizuje mini-konkurs z okazji tygodnicy!
    violetta-nowy-etap.blogspot.com
    Vielet <3

    OdpowiedzUsuń
  15. super ♥♥♥
    Angie wróciła do Studio ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Aj pliss ! Niech za niego WYJDZIE ! :D
    Świetny jak zawsze . ;)

    OdpowiedzUsuń