środa, 17 lipca 2013

Rozdział 39

Rozdział 39. (bonus)

Leżałam na łóżku rozmyślając. Wtedy w odwiedziny przyszła moja mama.
- Cześć, córeczko. 
- Witaj, mamo.
- Dlaczego nie chodzisz z Pablem? - jej bezpośredniość mnie zaskoczyła. 
Wdech, wydech. 
- Ponieważ to nie jest...
- Jak zamężna kobieta mogłaby z kimś chodzić? - zapytała oburzona Margarita - Jak tak można?!
Moja mama zaczęła gwałtownie łapać powietrze. 
- Zamężna?! Ja pójdę się napić wody - mówiąc to wyszła na zewnątrz cały czas sapiąc.
- Mamo! Ja Ci wyjaśnię... 
Wtem w drzwiach stanął German. 
- Angie... Musimy porozmawiać...
- To ja pójdę do koleżanki z sali obok - Margarita wyszła, a my zostaliśmy sami. 
Przez chwilę patrzyliśmy na siebie w milczeniu. Nie bardzo wiedziałam, co powiedzieć.
- German, ja...
- Czemu odstawiasz taką szopkę? - mężczyzna był wyraźnie rozbawiony.
- Ja...
- Tak bardzo chcesz za mnie wyjść? - śmiał się.
- Heej! - klepnęłam go w ramię. Wymieniliśmy porozumiewawcze uśmiechy.
German znów patrzył mi w oczy. Jego spojrzenie mnie powalało. Miał takie ciepłe, czekoladowe oczy... Po chwili pochylił się i ujmując mój podbródek pocałował mnie...
"Encontré las respuestas a mi soledad"
Dotyk jego ust był taki ciepły, delikatny, czuły... Pocałunek sprawiał mi taką przyjemność, iż marzyłam, aby nie dobiegł końca. Czułam jak zatracam się w błogim spotkaniu naszych ust... 
Zajęci sobą nie usłyszeliśmy jak otwierają się drzwi. Pocałunek przerwał zduszony okrzyk mojej mamy. German odskoczył ode mnie jak oparzony.
- German? Angie?! Co ty wyprawiasz, córeczko? Po tym wszystkim, co nam zrobił? Po za tym to mąż Marii! Jak możesz, jak możesz?! Nie masz w sobie skrupułów?! 
Przeraziły mnie nie tylko słowa mojej matki, ale również jej wyraz twarzy. W jej oczach malowała się mieszanina furii, rozpaczy i... zawodu...
- Mamo... - zaczęłam. W moich oczach zaczęły pojawiać się łzy.
Mama złapała się za głowę. Jej oddech zaczął niebezpiecznie przyspieszać. Po chwili chwyciła się za serce. 
- M-mamo?
Kobieta nie reagowała. Po chwili jej oddech ucichł. Zachwiała się i upadła, na szczęście w ramiona Germana. Zaczęłam panikować. Próbowałam wstać, jednak przypięte do mnie urządzenia udaremniły mi ten zamiar. 
- German, ona potrzebuje lekarza! Błagam zawołaj kogoś, pomóż jej, błagam! - krzyczałam zalewając się łzami. 
Mama miała słabe serce... mogła dostać zawału... A to wszystko przeze mnie!
Ojciec Violi wybiegł z sali trzymając na rękach moją nieprzytomną mamę.

Leżałam, a łzy ciekły mi po policzkach. German długo nie wracał. Kiedy w końcu się pojawił sprawiał wrażenie bardzo przygnębionego.
- Twoja mama miała zawał. Żyje, choć jej stan jest niestabilny. To moja wina... nie powinienem Cię całować... 
- German, przestań się obwiniać. Mama... będzie musiała zaakceptować nas jako parę - zaprotestowałam. - Zaraz... ona... widziałeś ją może na korytarzu z Margaritą?
- Tak, rozmawiały. Angelika cały czas powtarzała "To niemożliwe... spytam ją." A dlaczego pytasz?
- Przecież według tej kobiety pan Castillo to mój mąż. Rozmawiała z mamą i pewnie doszły do wniosku, że jesteśmy małżeństwem. A ten pocałunek... tylko to potwierdził. To wszystko przeze mnie!- krzyknęłam, a po mojej twarzy znów zaczęły spływać łzy.
German delikatnie chwycił mnie za rękę i uśmiechnął się patrząc mi w oczy.
- Angie! Spokojnie! To nie twoja wina. A teraz proszę, spróbuj zasnąć. 
- Zaraz, już po dziesiątej! Jedź do domu! I nie przychodź dopóki się nie wyśpisz - pogroziłam mu żartobliwie palcem uśmiechając się nieznacznie przez łzy.
Po dość długich namowach mężczyzna uległ, pożegnał się i wyszedł. Zostałam sama ze swoimi myślami. Po chwili do pokoju weszła Margarita. Położyła się po cichu i wkrótce zasnęła. Poszłam w jej ślady i wkrótce odpłynęłam w błogi niebyt. 

Nazajutrz obudziłam się niemal z przykrością. Na łóżku obok leżała moja mama. Jeszcze spała. Teraz przypomniałam sobie, że pani Ganlonzes podczas swojej długiej przemowy wspominała o przeniesieniu jej piętro niżej. Westchnęłam.
"Gdy mama się obudzi, będziemy musiały porozmawiać o Germanie" - pomyślałam.
Jakby na potwierdzenie moich słów Angelika zaczęła się wiercić i głębiej oddychać. Po chwili otworzyła oczy.
- Gdzie ja jestem? - zapytała słabym głosem.
- W szpitalu, miałaś zawał, mamo - powiedziałam drżącym głosem, świadoma tego, co się zaraz stanie.
- Jak to zawał?! Ja... Przypominam sobie... German... Ty... - jedno z urządzeń podłączonych do kobiety zaczęło piszczeć. 
- Spokojnie, proszę Cię, mamo! Spokojnie...
- Jak mogłaś wyjść za Germana? - zapytała mama już spokojniej.
- Nie wyszłam za niego  - zaprotestowałam szybko.
- Ale ta kobieta...
- Wiem, ale to nie tak... Trochę namieszałam, jednak to nie ważne. Nie jesteśmy małżeństwem.
- Ale parą owszem! - krzyknęła kobieta. - Widziałam jak się całowaliście! Nie zaprzeczaj! A mogłaś być z Pablem...
- Mamo, posłuchaj! Kocham go! Kocham Germana! Pabla też, ale jako przyjaciela.
Byłam wściekła. Ciągle mówiła mi, z kim powinnam być. Jakbym nie wiedziała!
- Mamo, nie jestem już dzieckiem!
- Angie, przecież wiesz, że z Pablo bylibyście idealną parą - mówiła.
- Przestań ciągnąć ten temat! Zrozum, że kocham Germana.
- Dziecko, tak nie można! To nie jest w porządku! Co by na to powiedziała Maria?!
W tej chwili miałam dość. Mama przesadziła. W dodatku w głębi serca zaczynałam wierzyć, że ma rację.
- Nie jestem już dzieckiem, aby musieć Cię słuchać! Kocham Germana i będę z nim, nie powstrzymasz mnie przed tym! - po tych słowach odwróciłam od mamy udając sen.
Przez moją głowę przelatywały tysiące myśli. Wciąż martwiłam się jej słowami. "Co by powiedziała Maria?!" - to zdanie huczało mi w głowie niczym echo. Po policzku spłynęła mi łza. 
"A co jeśli postępuję źle... Jeśli mama ma rację..."
Nieudolnie próbowałam zasnąć. Słyszałam jeszcze jak mruczy pod nosem coś w stylu "Nie pozwolę na to...", "To nie jest w porządku..." 
Kroczyłam w długiej sukni ślubnej do ołtarza, gdzie czekał już na mnie German. Jednak zamiast prowadzącego ceremonię ujrzałam... Marię... German podszedł do mnie. Siostra nie spuszczała mnie z oczu. Nagle mężczyzna zbliżył się całując mnie delikatnie. Po policzkach Marii zaczęły spływać łzy.
- Jak możesz, Angie? - jej głos był jak echo.
Po chwili do płaczącej kobiety podeszła moja mama. Spojrzała na mnie powoli poruszając przecząco głową. Objęła Marię ramieniem.  
- Tak nie można. To nie jest w porządku - głos mojej mamy był niczym nóż przebijający moje serce.
Maria patrzyła na mnie pełna smutku. Nagle jej postać zaczęła szarzeć, niknąć... 
- Nieee! - krzyknęłam. 
Leżałam w szpitalu dysząc ciężko. Moja mama przyglądała mi się badawczo. Stała nade mną pielęgniarka, która kazała mi się uspokoić. Uniosłam się na chwilę, po czym opadłam na poduszki. Miałam mokre czoło. Okryłam się szczelnie kołdrą i zaczęłam cicho łkać.  
________________________________________
Macie ten swój bonusowy przed przerwą, znajcie moje dobre serce. :3
Mamy nadzieję, że się podobał. ;)
Chociaż myślę, że tylko wzmogłam waszą ciekawość, ale same się prosiłyście. ^^
Do zobaczenia za kilka dni. ;3
Abrazarte el calor. ♥
J & B

PS. O tym, co teraz będzie działo się z blogiem zadecyduje B., gdyż ona będzie miała dostęp do internetu, a ja raczej na pewno nie. ;)

19 komentarzy:

  1. Dzięki !! Kocham Cie za to ! A B kiedy wraca ? Kiedy ona doda kolejny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co. :)
      B. wraca bodajże w niedzielę, ale może da radę dodać jakiś rozdział, ale kiedy - nie mam pojęcia.

      Usuń
    2. No wiesz... Rozdziały są już napisane, więc tylko kwestia, żeby je dodać, niestety ja na pewno nie będę miała takiej możliwości. Jesteście więc zdane na łaskę B. :D

      Usuń
  2. Przecudowny rozdział. Kocham Cię za to, że go dodałaś! :D Bardzo będę tęsknić ale mam nadzieję że jednak jakiś rozdział dodacie. Nie wiem czy wytrzymam długo bez nowych rozdziałów. Dobrego wypoczynku! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz co! Jak mogłaś? Z jednej strony się cieszę, że dodałaś rozdział, bo był boski, ale z drugiej uhhh... Teraz jestem jeszcze bardziej ciekawa!
    Ja chyba też mam zawał, bo tak mi serce bije przez ten rozdział hahaha... XD
    To jeszcze raz życzę Wam udanych wakacji i miłego wypoczynku! :) :*
    Zapomniałam się podpisac w tamtym rozdziale pod komentarzem, ale teraz już pamiętam... XD

    ~Ans

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Nie chcę mówić "A nie mówiłam"... :D

      Usuń
    2. Ale ja nie prosiłam o rozdział, bo wiedziałam, że to wzmognie moją ciekawosc. :( <3

      ~Ans

      Usuń
  4. cuudo <33
    tylko że ciekawość faktycznie się wzmogła.
    suuper piszecie ;3
    nie mogę się doczekać next'a, mam nadzieję że już niedługo
    miłych wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O BożeBożeBożeBożenko! Jaki wspaniały rozdział. Szczerze przyznam, że przeczytałam go z zapartym tchem. Ciekawość mnie zżera! Ja już chce kolejny rozdział. ;-; QQ Miłych wakacji życzę!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,Jak mogłaś to robić z cyganem?" xD
      Dziękujemy. ♥
      Ale no ja mówiłam, że tak będzie. :D
      Dzięki, mam nadzieję, że takie będą. ;-)

      Usuń
  6. Dzięki ;* Kocham to, jest super *.* Będę czekac na nowe rozdziały <3 Miłego wyjazdu ;*

    Dream♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty rozdział!!!/Angela

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział Zaje..... Nie umiem się doczekać nexta
    Zapraszam do mnie lovestory-of-angie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Next dopiero w piątek. Wczoraj "zużyliście" dzisiejszy. Ale jutro będzie na pewno :D Oczywiście, że wpadniemy :D

      Usuń