poniedziałek, 22 lipca 2013

Rozdział 43

Rozdział 43.

German? A co Ty tu robisz? - spytałam widząc mężczyznę w drzwiach. Moje serce zabiło w tej chwili mocniej. 
- Przyszedłem, żeby z Tobą porozmawiać. Mogę wejść? 
- Tak... Wejdź - odsunęłam się wpuszczając go do środka.
Usiedliśmy na kanapie. German kontynuował. 
- Posłuchaj, bez względu na wszystko kocham Cię. Wiem, że Twoja matka nie akceptuje naszego związku, ale nie jesteś już dzieckiem, aby musieć jej słuchać... A w kwestii Marii... Angie, ona na pewno chciałaby, żebyśmy byli szczęśliwi. 
"Zaraz, przecież jakąś godzinę temu usłyszałam te same słowa od Pabla..." - przemknęło mi przez myśl.
- Angie... Rozmawiałem z twoim przyjacielem, Pablo. Powiedział, że powinienem z tobą porozmawiać. Ja... wciąż cię kocham. Błagam wróć do domu. Proszę... - popatrzyłam mężczyźnie w oczy. Wiedziałam, iż przyjście tu było dla niego trudne, przecież go odrzuciłam.
- Tak... Kocham cię i jeżeli pozwolisz chcę wró... - German nie pozwolił mi dokończyć. Uniósł mnie nad ziemię i obrócił mną w powietrzu. Następnie ujął moją twarz w dłonie i powoli mnie pocałował. 
"Ven aquí y te mostraré. En tu ojos puedo ver..."
Uświadomiłam sobie jak bardzo chciałam znów poczuć jego dotyk. Jego wargi powoli muskały moje. Po zakończeniu tej cudownej, o wiele za krótkiej chwili odsunęliśmy się od siebie.
- To... Pomóc ci spakować walizkę? - zapytał.
- Walizkę...? A, tak... Nie, dzięki, poradzę sobie... - wykrztusiłam, zahipnotyzowana spojrzeniem swojego szwagra i pomknęłam się spakować. 
Chwilę później byłam już gotowa i wyszliśmy objęci w pasie. Jakieś pół godziny później byliśmy pod domem Castillo. Drzwi otworzyła nam Violetta. Jej radość na mój widok nie znała granic. Rzuciła mi się na szyję i zaczęła wykrzykiwać.
- Angie! Wróciłaś! I znów jesteś z tatą! - dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że German wciąż obejmuje mnie w pasie. 
W tej chwili z kuchni wyszła Olga. 
- Angie! Wróciła pani! I jest pani z panem Germanem! - krzyczała jak moja siostrzenica chwilę wcześniej. 
Na dodatek zjawił się jeszcze Ramallo.
- Dzień dobry, panienko Angie. Dobrze pannę znów widzieć.
Uśmiechnęłam się promiennie do wszystkich domowników. Wtedy zdałam sobie sprawę, że z Germanem wciąż stoimy w drzwiach. 
- Emm... Wpuścicie nas? - spytałam nieśmiało.
- Och, tak oczywiście! - powiedziała Viola i razem z pozostałymi odsunęła się, robiąc nam przejście.
- Tak się cieszę! Zrobię pyszny tort! Na jaki ma panienka ochotę? - rozentuzjazmowana gosposia zwróciła się do mnie.
- Olgo, nie musisz robić żadnego tortu...
- I tak zrobię! - stwierdziła. - Czekoladowy czy waniliowy? 
- Hm... Może czekoladowy - powiedziałam w końcu.
- Robi się!
Gosposia zniknęła za drzwiami kuchni, a Violetta chwyciła moje walizki. 
- Chodź, Angie. Pomogę Ci się rozpakować.
- Już idę, idę - cmoknęłam Germana w policzek i popędziłam za siostrzenicą. - Violu, uważaj na schodach z tymi walizkami!
Chwilę później otworzyłyśmy drzwi mojej sypialni. Moim oczom ukazały się róże... białe i czerwone... powtykane w firanki, rozrzucone na pościeli, szafkach, dywanie...
- Tata pomyślał, że się ucieszysz - uśmiechnęła się Viola, która już odpinała zamek mojej torby i wyjmowała z niego ubrania.
Jeszcze chwilę podziwiałam kwiaty w osłupieniu, a następnie podeszłam do dziewczyny i pomogłam jej w rozpakowywaniu walizek. Gdy wszystkie rzeczy były na swoich miejscach, a ubrania wisiały w szafie podziękowałam siostrzenicy i odesłałam ją do pokoju.
Usiadłam na łóżku wśród delikatnie pachnących płatków róż czując się jak królewna. Opadłam na pościel i zaczęłam nucić "Podemos".
- "Podemos pintar colores al alma, podemos gritar iee ee..."
- "Podemos volar sin tener alas..." - ktoś zaczął śpiewać ze mną.
- "Ser la letra en mi canción i tallarme en tu voz..." - wspólnie zakończyliśmy utwór. Uniosłam głowę i zobaczyłam w drzwiach uśmiechniętego Germana. To bez wątpienia on śpiewał ze mną. Mężczyzna usiadł koło mnie i delikatnie pogłaskał mnie po policzku. Nagle do głowy wpadła mi głupi pomysł. Złapałam płatki róży i cisnęłam je panu domu w twarz. Mój ukochany nie pozostał mi dłużny. Po chwili zamieniliśmy płatki na poduszki i bawiliśmy się jak dzieci. Gdy opadliśmy na łóżko bez sił, spostrzegłam, że nasze twarze dzieli kilka centymetrów. Zbliżyłam swoją twarz do twarzy mężczyzny i delikatnie go pocałowałam. Ojciec Violi przycisnął mnie mocno do siebie. 
"Puedo vivir como en un cuento, si estoy contigo..." 
Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi. Niechętnie odsunęłam się od swojego szwagra i podniosłam się do pozycji siedzącej. W drzwiach stała Olga z tortem, roześmiana Violetta i skrępowany Ramallo. Poczułam, że się rumienię.
- Ekhm... Co słychać? - wykrztusiłam nerwowo poprawiając włosy.
- Wszystko jest wspaniale! - krzyknęła siostrzenica wybiegając z pomieszczenia.
- To ja nakryję w jadalni. Na ślub chcą państwo tort truskawkowy czy wiśniowy? Udekoruję go bitą śmietaną...
- Pomogę Ci, Olgo - przerwał kobiecie Ramallo i wspólnie wyszli.
- Na mnie też pora. Muszę niestety iść do biura - szepnął mi do ucha German, po czym cmoknął mnie w policzek i wyszedł.
Zostałam sama. Postanowiłam zadzwonić do Pabla, aby mu podziękować. Odebrał po czwartym sygnale.
- Halo? - usłyszałam melodyjny głos przyjaciela. Nasz pocałunek wydawał się teraz taki odległy, nierzeczywisty...
"Zaraz, o czym ja myślę?!"
- Cześć, tu Angie. Chciałam ci podziękować za to co zrobiłeś.
- Zrobię wszystko żebyś była szczęśliwa.
- Ja też... Tak chyba postępują przyjaciele, prawda? - zapytałam, zdziwiona jego tonem głosu.
- Tak... Szkoda, że w naszym przypadku tylko jedno z nas może być szczęśliwe. Dobranoc... - wymamrotał i się rozłączył.
- Dobranoc, Pablo. - powiedziałam, mimo iż wiedziała, że nie usłyszy. 
"Pablo poświęcił swoje szczęście, abym ja żebym była szczęśliwa..." - posmutniałam, gdyż ta myśl nie dawała mi spokoju. Złapałam stojącą pod oknem gitarę i zaczęłam grać "Tienes todo".
Delikatne dźwięki utworu koiły moją zbolałą duszę. Z każdym słowem, dźwiękiem, akordem mój ból malał, aż wreszcie niemal zniknął.
Gdy zakończyłam piosenkę odstawiłam gitarę i usiadłam na łóżku. Czyjeś ręce chwyciły mnie w talii. Zobaczyłam wpatrzonego we mnie Germana z uśmiechem na twarzy. Zaczęłam tonąć w jego czekoladowych oczach...
- Dlaczego tak mi się przyglądasz? - spytałam.
- Ja... Po prostu jesteś piękna i taka utalentowana... Mam szczęście...
Uśmiechnęłam się. Twarz mojego ukochanego zaczęła zbliżać się do mojej. Nasze usta napotkały się w gorącym, namiętnym pocałunku.
Todo vuelve comenzar Juntos, sin mirar atrás"
Łapczywie oddawałam pocałunki Germana, wciąż pragnąc więcej i więcej...
Chwilę później leżeliśmy już po kołdrą w moim łóżku. Było ono tak małe, że chcąc nie chcąc byliśmy w siebie wtuleni. German tulił mnie swoimi ramionami, do ucha szeptał słodkie słówka i bezustannie muskał ustami mój policzek, który pod jego wpływem był rumiany.
Nawet nie zauważyłam kiedy, oddana tej przyjemności, zasnęłam w ramionach ukochanego...
______________________________________
Jak wam się podobał?
Przepraszamy za dzisiejsze poranne usterki techniczne, rozdział musiał być napisany od nowa, gdyż wystąpiły pewne komplikacje, stąd dodany jest tak późno.
Mamy nadzieję, że się nie gniewacie. 
Enviar besitos. ♥
J & B

25 komentarzy:

  1. Boski jest.. Cieszę się ze szczęścia Angie :)
    Biedny Pablo :(
    Po kropkach (w wypowiedziach) piszemy dużą literą :P
    Taaaaki długi i tylko jeden obrazek. A właściwie on nie jest długi.. Tylko krótki, chce się więcej i więcej. FOCH WOMEN. Czekam na next ♥
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ;)
      Czy ja wiem. Raz piszą tak, raz inaczej. :P
      Wystarczy porównać kilka książek, aby poddać to w wątpliwość.

      Rozdział był dłuższy, ale niestety się usunął.

      Usuń
  2. Jak dobrze , że pogodziłaś Germana i Angie.
    Ten rozdział..Jejku...Cudo ♥
    Uśmiecham się do monitora :D
    Nie mogę się doczekać next'a ! :))

    Zapraszam do mnie , nowy rozdział ; *

    Kaa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Do Ciebie oczywiście też zaglądamy, rozdział cudny. :)

      Usuń
  3. C-U-D-O-W-N-E!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Kocham ten rozdział!
    Germangie na początku,na środku i na końcu.... <3
    Przez cały rozdział miałam dziwne bóle brzucha,ale tak mam zawsze gdy czytam czy oglądam coś baaaaardzo romantycznego
    Pablo okazał się dobrym przyjacielem.I przyjacielem ma zostać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Cieszymy się, że się podobało. :)

      Usuń
  4. Boże jestem tak szczęśliwa, że chyba być juz bardziej nie mogę. Jestem chyba uzależniona, bo nawet będąc na wyjeździe co pół dnia sprawdzam waszego bloga, a z rana to juz w ogóle lepiej mnie nie komentować. Czekam na next<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ♥
      Cieszymy się, że lubisz naszego bloga. :)
      A next już jutro. ^^

      Usuń
  5. Przez całe opowiadanie z mojej twarzy nie znikał uśmiech.

    OdpowiedzUsuń
  6. *SKACZĘ Z RADOŚCI* Jejku, ale cudooo! Przecudowny rozdział! Miałam motylki w brzuchu i uśmiech na twarzy... Germangie awww... Pablo to wspaniały przyjaciel, szkoda, że mu się nie poszczęściło. Mam nadzieje, że mu się uda z kimś innym, bo zasłużył na to. Mgemegamega blog i mega rozdział. Czekam na next! :***

    ~Ans

    OdpowiedzUsuń
  7. cudny <33
    bardzo się cieszę i dziękuję, że pogodziłyście Germangie
    piękny rozdział oby takich więcej, chociaż wszystkie są idealne
    świetnie piszecie i tylko tak dalej :D
    kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękny rozdział, jak zresztą wszystkie wasze. Znów jestem pełna podziwu i rozpływam się nad waszym talentem - cudownie, dziewczyny! Super, że pogodziłyście Germangie i tak ładnie je opisałyście.
    Moja radość nie zna granic. :D Mam nadzieję, że jutro rozdział będzie równie udany jak dziś.
    Kocham was i waszego bloga. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za przemiłe słowa. ♥
      Mamy nadzieję, że jutrzejszy rozdział pełni Twoje oczekiwania. ;)

      Usuń
  9. genialny ♥♥♥♥
    Angie wróciła do domu ;)
    czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale to było słodziutkie <3 ale co z Pablem ;/ biedaczek, ale chociaż to prawdziwy On <3 czekam na next *.*
    Buziaki ;**

    Dream

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      No cóż, też nam troszkę szkoda Pabla. :< Tak się poświęcił dla tej Angie.

      Usuń
  11. Jaaaaaaj!!!!!!!! Jakie to uroooooocze! Uwielbiam wasze opowiadanie i kocham Olgę w waszym wydaniu. Xd pozdrawiam i życzę weny. ;d

    OdpowiedzUsuń
  12. Najlepszy na świecie

    OdpowiedzUsuń