sobota, 27 lipca 2013

Rozdział 48

Rozdział 48.

 - Angeles Saramego, czy wyjdziesz za mnie? 

Bez chwili wahania kiwnęłam głową. 
- Tak. Tak, German. Tak. Po tysiąckroć tak - odparłam uśmiechając się i patrząc w jego cudowne czekoladowe oczy. 
Mężczyzna odwzajemnił uśmiech i włożył mi pierścionek na palec. Następnie wstał uniósł mnie i zakręcił mną w powietrzu, a nasze usta połączyły się.
"Algo suena en vos, es tan distinto y fantástico..." 
Wszystkie troski, bóle, problemy znikły w ułamku sekundy. Liczył się tylko on i ta cudowna wspólna chwila. German całował mnie z czułością, ale jednocześnie tak namiętnie. Oddawałam pocałunki łapczywie, myśląc tylko o tym, aby to się nie skończyło. Jednak nic nie trwa wiecznie. Gdy wreszcie skończyliśmy mężczyzna wziął mnie na ręce i zaniósł do swojej sypialni. Na szafce stała butelka z czerwonym winem. German nalał nam po kieliszku. Zawahałam się przez chwilę, jednak wzięłam kieliszek i wypiłam jego zawartość. Położyliśmy się obok siebie. Mój ukochany przytulił mnie i zaczął bawić się moimi włosami.
Następnie kilka razy pocałował mnie w szyję. Czułam jak po ciele przechodzą mi delikatne dreszcze. To było takie przyjemne uczucie... Po chwili z szyi przeniósł się na usta. Zaczęliśmy namiętnie się całować...
Nazajutrz ku mojemu przerażeniu obudziłam się bez bluzki; byłam w staniku. Z ulgą stwierdziłam jednak, że wciąż mam na sobie spodnie. Spojrzałam na śpiącego Germana. On miał na sobie wszystkie części garderoby. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Na szafce stała pusta butelka po winie, a na ziemi leżała moja bluzka. Sięgnęłam po nią i pospiesznie na siebie włożyłam, po czym zaczęłam budzić narzeczonego. Gdy udało mi się tego dokonać poszłam do siebie, aby przygotować się na zajęcia w studio. Zeszłam na dół, gdzie przy stole siedziała już Violetta wraz z Olgą, Ramallo i Germanem. Pan domu wstał i cmoknął mnie w policzek, a następnie zaproponował, abym zajęła miejsce obok niego. Spojrzałam pytająco na siostrzenicę, na co ona odpowiedziała mi promiennym uśmiechem, więc przystałam na propozycję mężczyzny. 
Śniadanie zjedliśmy w miłej atmosferze. Po jakimś czasie wyszłyśmy wraz z Violettą do studia. W pewnej chwili siostrzenica zaczęła śledzić oczami moją dłoń. Aby ukryć pierścionek próbowałam włożyć rękę do kieszeni. Dziewczyna była jednak szybsza. Jednym sprawnym ruchem chwyciła moją dłoń i zaczęła jej się przyglądać.
- Co to za pierścionek? - spytała.
- Jak go zauważyłaś?
- Już Ci kiedyś mówiłam, że zwracam uwagę na szczegóły - zachichotała. - No więc skąd go masz? - dopytywała.
- Nie... Bo ja... Tylko... Ja... - próbowałam jakoś wybrnąć, jednak Viola nie dawała za wygraną, więc uległam. - No bo... Twój tata i ja... się zaręczyliśmy.
Radość w oczach dziewczyny była nie do opisania. Na dodatek zaczęła skakać i uścisnęła mnie. 
- Angie, tak się cieszę! - krzyczała cała rozpromieniona.
- Violu, tylko na razie nikomu nie mów...
- Och, w porządku. Nikomu nie powiem, Angie - obiecała.
Po tych słowach pobiegła w stronę Camilii i Francesci, gdyż w tej chwili weszłyśmy do studia. Ja natomiast skierowałam się do pokoju nauczycielskiego. Panowała w nim napięta atmosfera, tak więc zabrałam tylko teczkę i ruszyłam na zajęcia. Gdy tylko weszłam do klasy uczniowie powitali mnie oklaskami, radosnymi okrzykami i ciepłymi uśmiechami. Zaraz po podziękowaniu im za to, co dla mnie zrobili wesoło odwzajemniłam uśmiech.
- No dobrze, a teraz zaśpiewajmy... - zaczęłam lekcję jak co dzień.
Po skończonych zajęciach wróciłam do domu. Cieszyłam się w duchu, że obyło się bez nieprzyjemnych sytuacji. 
 W domu panowała cisza. Violetta wyszła z Leonem, a German zamknął się w gabinecie. Wychylił się tylko na chwilę, aby się przywitać i szepnąć: "Olga kłóci się z Ramallo, lepiej się ukryj". W pierwszej chwili nie zrozumiałam o co mu chodzi. Zaraz usłyszałam jednak podniesione głosy dochodzące z kuchni. 
- Moja?! Chyba sobie żartujesz! Jesteś osobnikiem pozbawionym kubków smakowych! - kobieta wymachiwała wojowniczo mikserem. 
- Ależ tak! Nie posoliłaś sałatki! Musisz nauczyć się przyjmować krytykę. Ten twój "idealny doskonalant" pewnie ma lepszy smak, co? - nigdy nie widziałam tak rozwścieczonego Ramallo. 
- A, tak! Wynocha z kuchni!
Mężczyzna sapnął i wybiegł, nie zwracając na mnie uwagi. Usłyszałam jeszcze pomrukiwania Olgi i jej uwagi na temat mężczyzn. Wtem poczułam czyjeś ręce na swojej talii. Odwróciłam się zaskoczona i spostrzegłam Germana. 
- Przerwa w wymianie strzałów? 
- Tak, chwilowa - zarumieniłam się pod ciężarem spojrzenia swojego narzeczonego.
- Może powiemy im przy kolacji o zaręczynach? - zapytał, a ja odwróciłam wzrok. Pan domu nie wiedział, iż wygadałam się Violetcie. 
- Tak, powiedzmy - mężczyzna uśmiechnął się i przytulił mnie mocno. 
Po chwili rozległo się wołanie wyraźnie podenerwowanej Olgi. Nie chcąc denerwować gospodyni natychmiast skierowaliśmy się w stronę stołu.  
Kobieta podała kolację. Zabrałam się za konsumowanie sałatki, którą oczywiście pochwaliłam. Moja uwaga poprawiła nieco humor Oldze. Na posiłku nie zjawił się jednak Ramallo. 
W pewnej chwili mój narzeczony wstał unosząc kieliszek.
- Chciałbym wznieść toast za mnie i Angie, bo nie wiem czy wiecie, ale zaręczyliśmy się. 
Spojrzałam wymownie na Violę. Ta bezbłędnie odczytała znak, który jej posłałam. Zaczęła zachowywać się, jakby o niczym nie wiedziała.
- Co? Naprawdę? To wspaniała wiadomość! Tak się cieszę! - wykrzykiwała dziewczyna.
Jedyną osobą, która nie okazywała większego entuzjazmu na tę wiadomość była Olga. 
- Co się stało, Olguś? - spytała troskliwie Viola. - Nie cieszysz się?
- Nie, oczywiście bardzo się cieszę - mruknęła gospodyni. - To wspaniała wiadomość...
- O co chodzi? Jesteś jakaś nieswoja... - zaczęła nieśmiało Violetta.
- Olga i Ramallo trochę się poprzytykali - szepnęłam do ucha siostrzenicy. 
Jak na zawołanie przy stole pojawił się Ramallo.
- Coś mnie ominęło? - zapytał.
- Angie i tata się zaręczyli! - zapiszczała moja siostrzenica.
- To świetna wiadomość. Gratuluję - mężczyzna uśmiechnął się do nas i zajął miejsce.
W tej samej chwili Olga wstała głośno od stołu.
- Życzę wszystkim smacznego... No prawie wszystkim - burknęła złośliwie i odeszła do kuchni zamykając za sobą drzwi.
Wszyscy zaczęliśmy wyczekująco spoglądać na Ramallo. Mężczyzna po chwili zauważył nasze spojrzenia i speszył się odrobinę.
- Co? Ja? No dobrze, już idę, idę - powiedział niecierpliwie i pobiegł za gosposią.
- Na pewno niedługo się pogodzą - stwierdziła Viola. - Ja idę do siebie. Dobranoc. Tak się cieszę, że jesteście razem - dodała uśmiechając się lekko.
Zaraz po jej wyjściu z kuchni German pochylił się nade mną i ucałował delikatnie mój policzek. Następnie i on wstał od stołu kierując się na górę. Westchnęłam i poszłam w jego ślady. Weszłam do łazienki, gdzie zażyłam gorącej kąpieli. Po wyjściu z wanny wysuszyłam włosy, które związałam w luźnego koka i zaczęłam rozglądać się za piżamą. Jednak bez rezultatów, gdyż zwyczajnie jej zapomniałam. W tej chwili przypomniałam sobie, iż zostawiłam ją nie gdzie indziej, lecz w sypialni Germana. Westchnęłam i szczelnie okryłam się ręcznikiem, po czym wyszłam z łazienki. 
Przeszłam przez korytarz i cicho wkroczyłam do pokoju mojego narzeczonego, modląc się w duchu, aby go tam nie zastać. Niestety jednak mężczyzna leżał w najlepsze na łóżku i przeglądał jakąś gazetę. Słysząc, że ktoś wchodzi do środka uniósł wzrok znad czasopisma i uśmiechnął się głupawo na mój widok. Poczułam, że robię się czerwona. Upewniwszy się, że jestem szczelnie okryta sięgnęłam po piżamę i skierowałam się do wyjścia. Ku mojemu nieszczęściu górna część stroju do spania upadła mi na podłogę tuż przed drzwiami. Zmusiło mnie to do schylenia się, aby ją stamtąd podnieść. Zabrałam ją szybko i podniosłam się czując znaczne poluzowanie okrywającego mnie ręcznika. Wybiegłam więc z pomieszczenia zamykając za sobą nerwowo drzwi. Skierowałam się do mojego pokoju, gdzie ubrałam się i przygotowałam do spania. 
Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Wymamrotałam ciche "proszę" i zobaczyłam Germana. Odwróciłam szybko speszona wzrok. Mężczyzna podszedł do mnie i wyszeptał:
- Chyba nie masz powodu, aby być na mnie zła... - to prawda, teoretycznie nie miałam. Milczałam jednak ciekawa, co zrobi dalej. Wtedy poczułam jego ciepłe wargi na moim policzku, a następnie dłonie w talii. Uniósł mnie delikatnie i zaniósł do swojej sypialni. Z jedynej strony denerwowałam się, gdy nosił mnie na rękach, a z drugiej to było takie... romantyczne? 
Ułożył mnie na łóżku i klapnął obok. Rozmawialiśmy przez dłuższy czas wtuleni w siebie co jakiś czas się całując. 
Wkrótce jednak zdałam sobie sprawę, jak późna jest już pora, a przecież jutro szłam do pracy. Ziewnęłam więc udając wielce zmęczoną, po czym przytuliłam się do Germana, który czule objął mnie ramieniem, cmoknął w czoło i sam odpłynął w błogi niebyt.
_____________________________
Jak wam się podobało? :)
Cieszycie się z zaręczyn Germangie? :3
Te queremos. ♥
J & B
PS. Bawiłyśmy się w parringi. Zgadnijcie kogo z kim połączyłyśmy: Danielari, Jorganna.  :D

31 komentarzy:

  1. Ale cuuudowny rozdział! Skaczę z radości! Tak się cieszę z tego co odpowiedziała Angie! :-)
    Ciekawe co z Olgą i Ramallo hahaha.
    Hmmm z paringami to nie wiem. W drugim to będzie coś z Jorge? XD

    ~Ans

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w tym pierwszym chyba coś z Clari? Czy nie?? Hmmm pomyślę i dam znać jak na coś wpadnę!

      Usuń
    2. Dzięki. ♥
      Tak z pierwszym coś z Jorge, a w drugim z Clari. Myślę, że nie zgadniecie, ale skoro B. w was wierzy - próbujcie. :)

      Usuń
    3. może jakaś mała podpowiedź? :D

      Usuń
    4. Podpowiedź? DObre sobie! :D
      Nie, no dobrze, więc hm...
      Osoby, z którym połączyliśmy Jorge i Clari nie są z "Violetty" i są to Brytyjczycy. :D
      I tak nie zgadniecie. :)

      Usuń
    5. Daniel Ratclif (nie wiem jak się to kurde pisze) z Clarą Alonso?
      A z Jorgem Madonna? xD

      Usuń
    6. Oj to ja raczej nigdy nie zgadne... :C XD

      ~Ans

      Usuń
    7. Crazy12 też myślałam o Danielu! xd

      ~Ans

      Usuń
    8. Oo, brawo. tak, Daniel Radciffe. :)
      No nie sądziłam, że zgadnie ktoś.
      A z Jorge nie Madonna. xD
      Zgadujcie dalej. : )

      Usuń
    9. Ta aktorka jest irlandzka, nie brytyjska :D

      Usuń
    10. Aaa no fakt, mój błąd. :D

      Usuń
  2. Rozdzial cudo taki...slodki?
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. extra w koncu przyjela, czekam oczywiscie na next olga i ramallo zawsze spoko

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha <33
    ale mam zaciesz Germangie się zaręczyli :DD
    cudowny rozdział jest taki słodki <3
    Olga i Ramallo też super :D
    czekam na next ;33

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski rozdział. Cieszę się jak głupia, uśmiecham od ucha do ucha i śmieję do laptopa, bo Germangie się zaręczyło na moim ulubionym i myślę najlepszym blogu z opowiadaniami. Kocham was i waszego bloga tak jak Germangie. Naprawdę się cieszę! Oby tak dalej czekam na kolejny rozdział nie mogę doczekać się jutra :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudeńko <3 Czekam na next <3 Może chodzi o Daniela Martinsa ? A od Jorge'a to nie wiem :D

    Dream

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Nie, nie, chodziło o Daniella Radcliffe'a, odgadła to Crazy12 :)

      Usuń
  7. Woooow cudowny <3
    Bardzo fajne są wasze rozdziały z niecierpliwością na nexta ^^
    I mam prośbę mogłabyś polecic u siebie na blogu mojego ???
    Bloga oczywiście ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Czadowy rozdział

    zajrzyjcie http://opowiadanie-violetta.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. ten rozdział był taki.... romantyczny :D
    Nie no serio, superowy ;)
    czekam na nexta i zapraszam do mnie :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Chętnie wpadniemy do Ciebie. :)

      Usuń
  10. genialny ♥♥♥
    Olga i Ramallo haha :D
    Angie i German słodko ♥♥♥♥
    czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ♥
      Cieszymy się, że się podobało. :)

      Usuń