wtorek, 16 lipca 2013

Rozdział 37

Rozdział 37.

Obudziły mnie zduszone szepty.  Dookoła mnie stali uczniowie ze Studia21 i się mi przyglądali.

- Mam coś na czole? - zapytałam chrapliwym głosem. 
- Nie, Angie. Po prostu się cieszymy, że... już Ci lepiej - odpowiedziała Violetta, która przyszła razem z pozostałymi.  - Przynieśliśmy Ci kosz owoców.
Rozejrzałam się i dostrzegłam wypełniony owocami, wiklinowy kosz, który pewnie byłby w stanie pomieścić bęben basowy.
- Dziękuje wam - powiedziałam wzruszona.
Po chwili rozmowy uczniowie wyszli, a ja znowu zostałam sama. Jednak nie na długo. Zaraz po uczniach przyszedł Pablo. Wszedł nieco lękliwie. Uśmiechnęłam się do niego ciepło, co trochę go uspokoiło.
- Angie, nie powinienem tak naciskać. Byłaś z Germanem, a ja nie miałem prawa... Kocham Cię, ale będę szczęśliwy jeżeli pozostaniesz choć moją przyjaciółką - wypowiedział grobowym tonem, nie patrząc mi w oczy. - Przepraszam Cię za to i za tamtą bójkę.
- Nic się nie stało. Rozumiem Cię i ja też Cię kocham, ale... raczej jako przyjaciela - wymamrotałam.
- Raczej? Nie jesteś pewna... Przepraszam. Przyjaciele, w porządku. Tęskniłem za Tobą.
- Ja za tobą...
Przerwało nam niespodziewane wejście Olgi. Za nią szli Ramallo, Viola i German. Gdy mnie zobaczyli, chcieli się wycofać, jednak Pablo stwierdził, iż na niego już pora, pożegnał się i wyszedł. Pierwsza doskoczyła do mnie Olga z ciastem czekoladowym i zaczęła mnie ściskać.
- Tak się cieszę, że się pani obudziła. Ha! Mam narzeczonego!
- To świetnie, ale proszę mów mi po prostu Angie. A jak się nazywa?
- Dobrze, Angie... Nazywa się Ra-Ramón. Jest niesamowity. Wysoki, umięśniony, ma jasne włosy i błękitne oczy. I nie uważa mnie za plotkarę jak niektórzy spośród obecnych tu mężczyzn... - zauważyłam, iż podczas opowiadania o swoim ukochanym, kobieta wciąż zerkała na reakcję Ramallo. On z każdym słowem robił się bladszy, aż w końcu wyszedł życząc mi powrotu do zdrowia.
- Olga wymyśliła chłopaka, żeby Ramallo był zazdrosny i póki co działa - poinformowała mnie szeptem Viola.
Żartowałyśmy przez chwilę w trójkę. W końcu siostrzenica spojrzała porozumiewawczo na gospodynię i obie wyszły pod pozorem poszukania przyjaciela ojca Violetty. Zostałam sama z Germanem. Siedzieliśmy w milczeniu patrząc sobie w oczy. W końcu mężczyzna przełamał ciszę.
- Angie... Jak się czujesz? - wiedziałam, że nie to pytanie chciał zadać.
- Znacznie lepiej, dziękuję - odpowiedziałam patrząc w jego czekoladowe oczy.
- Czy my... dalej... znowu... jesteśmy... hmm... razem? - w końcu padło pytanie.
- Nie wiem. Chciałabym być znowu z Tobą, jeśli też tego chcesz, oczywiście. 
- Tak, pragnę tego najbardziej na świecie. A... Pablo? - tego pytania też się spodziewałam.
- Przyjaźnimy się. 
German zawahał się chwilę i pocałował mnie delikatnie. 
"Has lo que te dicta el corazon..." 
Po chwili, która trwała o wiele za krótko odsunęliśmy się od siebie.
- Kocham Cię, Angie. A teraz przepraszam, muszę już iść.
- Do widzenia i... ja też Cię kocham.
Mężczyzna wyszedł. W szpitalu byłam skazana na okropną nudę, a w dodatku wciąż bolały mnie okolice żeber. Zaczęłam więc czytać książkę przyniesioną mi przez Violę. Po chwili znów usłyszałam pukanie i do sali potykając się wszedł Beto z bukietem tulipanów. Podał je mi, uśmiechając się spokojnie.
- Dziękuję, Beto.
- Angie, ja wiem, że raczej nie będziemy razem, ale możemy być przyjaciółmi - powiedział, wyjątkowo się nie jąkając. - Wziąłem tylko-ko, trąbkę, bo lekarze...Właśnie widziałaś... zabronili wnieść gitary... ją?
Ucieszyłam się w duchu, gdy wrócił do swojego dawnego, niewyuczonego sposobu mówienia. Bez słowa kiwnęłam głową w stronę leżącej na podłodze zguby. Muzyk rzucił się w stronę instrumentu, ale potknął się i upadł. Zaraz jednak poderwał się z powrotem i zaczął grać na trąbce. Słyszałam kilka razy jak gra na gitarze, nie wiedziałam natomiast, że jest tak dobrym trębaczem. Gdy skończył wygrywać "En mi mundo", zaczęłam głośno klaskać. Ucieszony moją reakcją, uśmiechnął się do mnie ciepło i oznajmił, że na niego czas. Wyszedł z pomieszczenia znów zostawiając mnie samą. Już sięgałam po książkę, gdy drzwi sali ponownie się uchyliły. Stanął w nich Pablo wyraźniej ucieszony moim widokiem. W jednej ręce trzymał... gitarę... piękną, czarną gitarę akustyczną.
- Cześć, Angie. Jak się czujesz?
- Dobrze... - skłamałam natychmiast.
Wciąż czułam palący ból w okolicach żeber, jednak nie chciałam go tym martwić. Byłam pewna, że to skutek wypadku i... niedługo minie.
- Przepraszam Cię bardzo za to, co zrobiłem...
- Nie ma o czym mówić... A skąd to masz? - zmieniłam temat przyglądając się instrumentowi.
- Znalazłem na korytarzu... pewnie Beto zapomniał jej zabrać, gdy Cię odwiedzał.
- Ach, ten Beto - zaśmiałam się.
Pablo szczerze się do mnie uśmiechnął, po czym usiadł przy moim łóżku i zaczął grać na gitarze. Po chwili do akompaniamentu dołączył wokal. Mężczyzna śpiewał "Ahi estare". Jego melodyjny głos doskonale współgrał z rytmicznymi dźwiękami gitary. Właściwie nie miałam pojęcia, że grał... i śpiewał... Po chwili dołączyłam do niego. Śpiewaliśmy razem nie zważając na tematykę utworu... Mimo iż była to piosenka o miłości, naprawdę miło było śpiewać ją razem. Patrzyliśmy sobie w oczy z uśmiechami na twarzach. Przerwałam jednak w drugiej zwrotce, gdyż ból w klatce piersiowej uniemożliwił mi wydobycie z siebie głosu. Gdy Pablo zakończył utwór zaczęłam klaskać z pewnym wysiłkiem... oklaski były jednak nieco wzmocnione, gdyż nie biłam braw sama. Mój przyjaciel był odwrócony plecami do drzwi, więc odwrócił się odsłaniając mi przy tym widok wejścia. W drzwiach sali stała...
- Mama?! Co tu robisz? - spytałam. 
- Nie cieszysz się, że mnie widzisz, córciu?
- Och, oczywiście... cieszę się.
- Witaj, Pablo. Pięknie śpiewasz.
- Cześć, Angelika - odparł mężczyzna całując moją mamę w rękę.
- No więc... wy... jesteście parą? - spytała bez skrupułów.
- Nie, nie, Angelika - powiedział Pablo - Angie jest przecież z...
- Zmęczona - przerwałam mu natychmiast. - Jestem baardzo zmęczona.
Pablo spojrzał na mnie marszcząc lekko czoło. Ja jednak tylko pokręciłam przecząco głową.
- Dobrze, zostawimy Cię córciu. Chodź, Pablo - mama pociągnęła go za ramię i wyszli razem z sali.
Gdy zostałam sama odetchnęłam z ulgą opadając na poduszki. Nie chciałam żeby mama dowiedziała się, że jestem z Germanem... Przecież to były mąż mojej siostry... Jak czułaby się wiedząc, że jej druga córka związała się z mężem tej pierwszej... Problemów ciągle przybywało. Na dodatek ból w żebrach wzmagał się z każdą minutą. Okryłam się szczelnie kołdrą, po czym zacisnęłam zęby na dolnej wardze i za wszelką cenę starałam się usnąć.
____________________________________
W miarę? ;3
Mamy nadzieję, że nadal nas czytacie. :)
Dulces besitos. ♥
J & B
____________________________________

Versatile Blogger Awards

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6dg1MTXj6VfwHS7g7tNbTHydwa-DZ9WCq9s_4jBCtREInTckmB2fU7ff3XJ9QFinSxlTXtkOV1j2ZUK7LaXQU6OBmjysRfd3KocT3_KXhxlZe73LygPNUd06BLQ03QxA1Zq82iI8lVQA/s200/versitle-blogger.png 


Zostałyśmy nominowane przez: Oliwia :***, wikra:* oraz Paulina Ścisłowska. 
Dziękujemy! :)

Nominowanie do tej nagrody zobowiązuje do ujawnienia siedmiu faktów o sobie, a także nominowania dziesięciu innych blogów i poinformowaniu o tym właścicieli.

Fakt 1: Nigdy nie jechałam pociągiem, chociaż zawsze chciałam.
Fakt 2: Nad biurkiem mam powieszone zdjęcie Germangie :3
Fakt 3: Mam arbuzy na paznokciach :D
Fakt 4: Baardzo dużo mówię... Pani od polskiego sugerowałaa mi pracę w radiu. xD
Fakt 5: Czytałam całą serię Pottera pięć razy, a kilka dni temu, po za kończeniu insygniów, uznałam, że to koniec... Przynajmniej na razie. :D
Fakt 6: Mam zielone oczy ♥
Fakt 7: Kiedy się nudzę lubię rysować, często nawet Germangie lub Clari ;3
(zrobiłam o sobie [Julia], ponieważ B wyjechała) 

Nominujemy:
http://angie-and-her-life.blogspot.com/

34 komentarze:

  1. Kochane dziewczyny, chcę żebyście wiedziały, że Wasz blog uważam za najlepszy! Macie talent do pisania, warto go rozwijać. Ponadto śliczny nagłówek i ciekawa fabuła. W dodatku wydajecie się być takie miłe i przyjacielskie! Fajnie, że tu trafiłam, przynajmniej moje wakacje nie są takie nudne. XD Życzę Wam weny do pisania oraz masy odwiedzających! No i udanych wakacji! :-)
    A co do rozdziału, jak zawsze świetny. Ciekawe czy Angie powie mamie prawdę. Niepokoi mnie też dlaczego nadal tak wszystko ją boli... :-(

    ~Ans

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za tak miłe słowa. ♥
      Wena na pewno się przyda - dzięki. :3
      Tobie również miłych wakacji. ;)

      Usuń
  2. Super rozdział!
    Jeee, jak ja bym chciała, żeby Pablito dla mnie zaśpiewał i zagrał na gitarze :3
    Mama pewnie będzie na "tak", dla Pangie i znając mój umysł będzie robić wszystko, żeby tak się stało.. le to tylko moje takie ględzenie.
    Z niecierpliwością czekam na jutro.

    OdpowiedzUsuń
  3. Waszego bloga znalazłam wczoraj. Przeczytałam pierwszy rozdział, potem drugi, piąty, dziesiąty, trzydziesty pierwszy, aż w końcu doszłam do trzydziestego szóstego, a kiedy zrozumiałam, że:
    a) 37 będzie dopiero jutro
    b) jest już wpół do pierwszej rano
    poszłam spać. Wasz blog jest wspaniały. Zazdroszczę wam talentu. Z niecierpliwością czekam na jutrzejszy rozdział.
    GERMANGIE FOREVER! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Hehe, cieszymy się, że blog tak wciąga. :)

      Usuń
  4. Napisałam komentarz, ale niestety się nie zapisał! :-(
    No więc od nowa:
    Kochane dziewczyny chcę żebyście wiedziały, że wasz blog uważam za najlepszy! Świetnie piszecie, powinnyście rozwijać w sobie ten talent! Ciekawa fabuła, super dialogi i te opisy uczyć bohaterów- boskie! Ponadto macie fajny nagłówek i wy same wydajecie się być miłe i przyjacielskie! :-) Życzę wam weny do dalszego pisania, masy odwiedzających i udanych wakacji... <3
    A co do rozdziału to jak zawsze extra. Jestem ciekawa czy Angie powie mamie prawdę, mimo że to nie w jej stylu hahaha. Niepokoi mnie też to, że to wszystko nadal boli tak Angie. Rozumiem, że przeżyła straszny wypadek, ale czy chodzi też o coś innego?
    Przepraszam, że się tak rozpisałam. Macie na pocieszenie: https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/1005988_574329745941965_914380669_n.jpg

    ~Ans

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarz już jest, dało go do spamu. :/
      Ale dziękujemy jeszcze raz. ♥
      Wszystko niedługo się wyjaśni. :)

      Hehe, świetne. :3

      Usuń
  5. Zostałyście nominowane przeze mnie do Versatile Blogger Awards. Szczegóły u mnie lovestory-of-angie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. No i jak ja wytrzymam 2 tygodnie bez waszych rozdziałów ;D
    Mam nadzieję że z Angie będzie wszystko dobrze ;)
    Ah ta Olga i jej przebiegły plan :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dasz radę. ;)
      Oby, chociaż cały czas dokuczają jej bóle. :D
      Ach, ta nasza Olgita. :D

      Usuń
  7. http://www.youtube.com/watch?list=RD02GIzg7nqW3PI&feature=player_detailpage&v=lBzEsjMN6P4 o co tu chodzi ? CO się stało angie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. German powiedział Jade na ślubie "nie", więc ona dostała szału i poszła do studia, gdzie uderzyła Angie w głowę chyba prostownicą i Angeles troszkę zwariowała. :D

      Usuń
  8. Cudowny rozdział. *.* Germangie znów razem! Jupi :D Hahaha, Olga mnie rozwala. ;] Cuuudowny rozdział. Czekam na jutrzejszy z niecierpliwością <3 Genialnie piszecie. Zazdroszczę talentu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdzial jak kazdy z reszta ....
    Czekam nicierpliwie na next !
    I zapraszam do siebie violetta-moje-historie.blogspot.com
    / Oliwia :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      U Ciebie oczywiście jesteśmy codziennie. :)

      Usuń
  10. cuudo <33
    naprawdę świetny rozdział ;3
    moje cudowne germangie ^^
    tylko niepokoi mnie mama Angie i te bóle naszej bohaterki
    mam nadzieję, że się wszystko ułoży
    kocham was <3

    OdpowiedzUsuń
  11. co w waszym opowiadaniu stalo sie z jade i czy miedzy angie i germanem lub pablem do czegos doszlo? bo tyle tego ze sie pogubilam :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jade potrącił pijany kierowca tira.
      Nie, do niczego nie doszło, jeśli masz na myśli TO. :P

      Usuń
  12. Suuuuuuuuuuper !
    Wyjeżdżacie czy normalnie jutro next ? O.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ♥
      Jutro będzie jeszcze next, a dalej zobaczymy ;)

      Usuń
  13. Kolejne cudeńko <3 Jak to wyjeżdżacie ? Na ile ? Ja tu chyba nie wytrzymam xD A mam takie pytanie do Angie ♥ ;)) Wysyłałam Ci maila ;)) Doszedł ? Ale chyba nie doszedł, bo nie odpisałaś ;/ No trudno ;) Czekam na next ;))

    Dream♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Tak, B już wyjechała, a ja wyjeżdżam jutro w nocy. :<
      Kilka dni nie będzie rozdziałów.
      Przepraszam Cię bardzo, dawno nie zaglądałam do poczty, zaraz Ci odpiszę. :)

      Usuń
    2. Dzięki ;* Już odebrałam ;)) Może uda mi się napisac te kilka rozdziałów i dopiero wtedy założę bloga żeby było co dodawac ;D Na razie mam prolog ;)) No to miłego wyjazdu ;) Będę za Wami tęsknic <3

      Dream♥

      Usuń
    3. Nie ma za co. :)
      Okej, z niecierpliwością czekam na Twojego bloga. Podaj link, gdy już go założysz. :D
      My za Tobą również ;*

      Usuń
  14. Super rozdział :D Mam pare pytań jak moge ; ))
    -A nie będziecie miały dostępu do internetu ?
    -Na ile wyjeżdżacie ?
    -Jak długo nie będzie rozdziałów?
    -Dodasz przed przerwą 2 rozdziały ? Proooooooosimy *___*
    Bo nie wytrzymam bez Was ♥
    Proszę ; **

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      - Raczej nie :x
      - Mnie nie będzie jakoś do końca tygodnia, a B pewnie dłużej...
      - Rozdziały będą jak wrócimy
      - Zobaczymy :P
      Całusy. :)

      Usuń
  15. Super rozdział ! Mam tylko nadzieje że Angie nic się nie stanie.. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Trochę obawiam się o Angie ale to opowiadania o niej więc pewnie jej nie uśmiercisz. Fajnie, że miała tylu gości. Czekam na dalsze rozdziały i zapraszam do siebie. Teraz postaram się komentować regularnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, raczej tego nie planujemy, hehe. :)
      Dzięki, komentuj, chcemy wiedzieć co sądzisz. ^^

      Usuń