sobota, 20 lipca 2013

Rozdział 41

Rozdział 41.

Obudziłam się rano, a wspomnienia wczorajszego dnia uderzyły we mnie niczym fala tsunami. Odruchowo zaczęłam odsłuchiwać wiadomości na poczcie głosowej, z bólem serca usuwając te od Germana. Była tam też jedna od mamy, w której mówi, że czuje się lepiej i wraca do Madrytu. Westchnęłam i zaczęłam się przygotowywać do wyjścia.


W Studio21 jak zwykle panował gwar. Celowo starałam się unikać Violi. Dzień powoli mijał: prowadziłam zajęcia i obserwowałam uczniów. Wszyscy tryskali radością, a ja... smutkiem. Po zajęciach weszłam do pokoju nauczycielskiego. Był tam tylko Pablo. Na mój widok wstał i zaczął mi się przyglądać. 

- Co się stało, Angie? Jesteś taka smutna...
- To nieprawda - skłamałam. - To przez ten pobyt w szpitalu.
- Jeżeli sądzisz, że uda ci się mnie oszukać to jesteś w błędzie. Co się naprawdę stało?
Westchnęłam. Słowa nie chciały mi przejść przez gardło.
- German mi się oświadczył, a ja... odmówiłam. Ze względu na mamę i Marię. 
Mężczyzna położył mi dłoń na ramieniu.
- Odprowadzę Cię do domu.
Na miejsce doszliśmy w idealnej ciszy. Wyjęłam klucze i bezskutecznie starałam się otworzyć drzwi. Po kilku próbach Pablo wyjął mi je z dłoni i sam otworzył. Następnie wprowadził mnie do środka i kazał mi się położyć. Zaprotestowałam i usiadłam na kanapie. Mężczyzna przykrył mnie kocem i siadł obok. Wspomnienia przemykały mi przed oczami: pocałunki Germana, oświadczyny, mama, jego troska, Maria... Nie zauważyłam łez spływających po mojej twarzy. Mój przyjaciel zaczął przygotowywać nam herbatę. Wstałam żeby mu pomóc, jednak zachwiałam się i przewróciłam. Natychmiast rzucił wszystko i podbiegł do mnie. Obraz rozmywał mi się przed oczami. Poczułam jak tracę świadomość...

Leżałam na czymś miękkim. Otworzyłam powoli oczy i spostrzegłam, że jestem w swojej sypialni.
"Pewnie Pablo mnie tu przyniósł. German też tak kiedyś zrobił..." - przypominałam sobie. Na wspomnienie szwagra łzy napłynęły mi do oczu. Wstałam i poszłam do salonu. Dyrektor studia spał na kanapie przykryty kocem. O ile prościej byłoby być z nim. Spojrzałam na zegarek i zaczęłam panikować. Za kilka minut zaczynałam zajęcia! Obudziłam Pabla i go o tym poinformowałam. On spojrzał na mnie jakbym zwariowała.
- Dzwoniłem już, że nas dziś nie będzie. Jesteś załamana, a nie mogę Cię zostawić samej. 
- Ach, tak. Nie musisz tu być, poradzę sobie. Musisz odpocząć... - zaczęłam, ale mi przerwał.
- Tak, świetnie sobie wczoraj poradziłaś - jego sarkazm lekko mnie rozbawił, ale zaraz wróciło wczorajsze przygnębienie.
- Dziękuję - powiedziałam i go przytuliłam.
Pablo pogłaskał mnie po głowie i kazał usiąść, a sam poszedł robić śniadanie. Tosty zjedliśmy w milczeniu. Mężczyzna pozmywał i zapytał.
- Co się dokładnie stało? 
Opowiedziałam mu całą historię. Gdy skończyłam byłam cała we łzach. Pablo westchnął i pogłaskał mnie po policzku. Nagle zaczął nucić kołysankę. Wsłuchana w jego melodyjny głos, zasnęłam.

Obudziłam się przykryta kocem, oparta o Pabla. Spojrzałam na zegarek i zorientowałam się, że jest już późne popołudnie. Wyprostowałam się i popatrzyłam na swojego przyjaciela. Cały czas mi się przyglądał.
- Jadłeś coś? Pewnie jesteś głodny...
- Spokojnie, jadłem - mężczyzna patrzał na mnie zmartwiony.
- Nie musisz tu być... Pewnie jesteś zmęczony. Powinieneś pójść do domu i się wyspać.
- Angie... - popatrzyłam prosto w jego oczy. - Ze mną wszystko w porządku.
Zbliżyłam się do niego. Dzieliły nas centymetry. Powoli, nie do końca pewna co robię, pocałowałam go. Pocałunek był delikatny, czułam bijące od mężczyzny ciepło, czułam... szczęście.
"Soy un buen chico que te quiere bien..."
Pablo delikatnie ujął moją twarz w dłonie i powoli, acz zdecydowanie zaczął się odsuwać.
- Nie, Angie. Nie teraz, nie w takim stanie. Pójdę zrobić herbatę...
Wstał i skierował się ku kuchni.
"Chyba nie powinnam go całować... Ale ja..."
Pablo wrócił po kilku chwilach z dwoma kubkami wypełnionymi parującą herbatą. Podał mi jedno naczynie i usiadł na miejscu, które zajmował wcześniej. Podziękowałam mu i zaczęłam pić w milczeniu. W końcu przerwałam ciszę. 
- Pablo, przepraszam... 
- Nic się nie stało, Angie - uśmiechnął się do mnie promiennie.
- W takim razie... Przyjaźń, tak?
- Na zawsze - po tych słowach wziął mnie w objęcia - Aaaa! 
- Co się stało? - zmartwiłam się.
- Nic, wylałem sobie herbatę na rękę - na twarzy mojego przyjaciela malował się lekki grymas.
- Ty niezdaro!
Uśmiechnęłam się i zaciągnęłam go do kuchni, gdzie wspólnie schłodziliśmy jego rękę zimną wodą. Nagle przed oczami pojawiło mi się kolejne wspomnienie...
"Tak samo pomógł mi German, gdy poparzyłam dłoń kawą..." - myślałam.
Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy. Tak bardzo za nim tęskniłam... Próbowałam odrzucić od siebie tę myśl, jednak ciągle wracała niczym bumerang.
- Angie, co się dzieje? - Pablo dostrzegł moje łzy.
- Nic... - zaczęłam pospiesznie ocierać twarz - Coś mi się przypomniało... Już Ci lepiej?
- Tak... Angie, proszę nie smuć się. 
Przyjaciel pogłaskał mnie po policzku, a następnie mocno przytulił... Tak... właśnie tego potrzebowałam. Byłam wdzięczna, że po prostu był przy mnie...
______________________________________
No i jak się podobało? :>
Dziś trochę Pangie ;P
Enviar saludos. ♥
J & B

PS. Julia - Wróciłam. :D Trochę wcześniej niż planowałam, ale chyba nie macie mi tego za złe. :)

B. wraca prawdopodobnie jutro. ^.^

35 komentarzy:

  1. cudo <33
    nie lubię za bardzo Pangie, ale i tak mnie to rozczuliło
    bardzo słodko to opisałyście <3
    kocham ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ♥
      Naprawdę miło czytać takie słowa. :)

      Usuń
  2. Piękny rozdział, jak zresztą wszystkie wasze wypociny. Ja również za Pangie nie przepadam, wolę Germangie, ale to że tak pięknie opisałyście sprawiło, że czytałam o nich z przyjemnośćią. Widać jednak, że Angie bardzo tęskni za Germanem. Nie dajcie jej długo cierpieć i połączcie nasze Germangie *.* Życzę weny! Pozdrawiam

    PS. B. - wracaj szybko! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Wena przyda się z pewnością. :)
      Prawdopodobnie jutro wraca B. :D

      Usuń
  3. Super
    Zajrzyjcie germangie.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Chwila słabości Angie = :(
    Ale Pablo zachował się świetnie .
    Macie ogromny talent !
    Tylko niech Angie długo nie cierpi :(
    Życzę weny ; **

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojejku! ♥ Chyba polubię Pabla (pff pff pff... i tak powinien być z Jade. XD [nieważne. takie tam moje małe marzenie]), bo to jak się zachował zwaliło mnie z nóg. Naprawdę. Rozdział wspaniały, jak zawsze zresztą! DZIEŃ DOBRY JULCIU! ^^ Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i mam cichą nadzieję, że pogodzicie Germangie. ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Hehe, Pablade. xD
      Cześć, dobrze cię widzieć(?) :D

      Usuń
    2. Germangie & Pablade 4EVER ♥

      Usuń
    3. Hue hue. :)
      A jak. ;D
      Pamiętasz, jak Jade mówiła o Pablo "że jest przystojny i miły i ma oczy jak miś, a gdy na niego patrzysz to kolana robią Ci się miękkie i chcesz go przytulić do serduszka"? Rozwala mnie to :D

      Usuń
    4. TAK. <33333333 Matko. Jak ja kocham bezpośredniość Jade. ♥ Tuż obok Angie, Jade jest moją ulubioną postacią z Violetty. ♥ ^^

      Usuń
    5. Hehe. :D
      Tak, muszę przyznać, że ona ma coś w sobie. :D

      Usuń
  6. Świetny rozdział :D Pablo jest słodziutki, że tak się nią opiekuje, ale ja i tak jestem za Germangie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszy mnie postawa Pabla ! Fajnie , że nie wykorzystał chwili słabości Angie ! Mam nadzieję , że pogodzicie Germana i Angie .
    Pozdrawiam ; **

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze się zachował chłopak. :D
      Również pozdrawiamy. :)

      Usuń
  8. Siedze w galerii gdzie masa ludzi, patrzy sie na mnie, bo okazuje emocje czytajac rozdzial... XD Darmowe wifi jest wiec postanowilam wejsc i zobaczyc czy jest nowy rozdzial. Byl mega slodki, a zarazem przygnebiajacy, ale boski! Wy to macie talent! :-) Czekam na next. <3

    ~Ans

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Cieszymy się, że blog wywołuje emocje, a rozdział się podobał. :)
      Zaszyj się w jakimś kącie galerii i cacy. :D

      Usuń
  9. Super
    Zajrzyjcie http://germangie.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ♥
      Zaglądamy codziennie do Ciebie. ;)

      Usuń
  10. Ale mnie to rozczuliło <3 To jest PRAWDZIWY Pablo <3 Nie taki, który chce rozwalic związek Angie z Germanem, tylko taki delikatny i opiekuńczy *.* To było takie słodziutkie <3 Kocham takie sceny, bo chociaż nie ma Pangie to one poprawiają mi humorek :D Więcej takich <3 Czekam na next <3

    Dream♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Pisałyśmy to z myślą o Tobie. ^^

      Usuń
    2. O jejku, jejku, jejku <3 Jak mi miło <3 Ale ja Was kocham ^^ Dziękuję ;**

      Dream♥

      Usuń
    3. I wzajemnie, kochana. ;*

      Usuń
  11. Od dawna śledzę Twojego , Waszego bloga . Jest naprawdę świetny ! W mojej głowie pojawiły się różnie scenariusze , więc założyłam swojego boga . Mam nadzieję , że zajrzycie . Przydałaby mi się szczera opinia chociaż jednej z Was - bardziej doświadczonej i utalentowanej pisarki :)
    Życzę weny ; *
    Wpadajcie ! : http://angie-troche-inna-historia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za miłe słowa. ♥
      Nie nam oceniać, która z nas jest bardziej "doświadczoną i utalentowaną pisarką", na Twojego bloga obie postaramy się zajrzeć. :)

      Usuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, w porządku. Przepraszam za moją omyłkę. :)
      I nie przesadzaj, Ty również masz talent, a doświadczenia nabierzesz w praktyce. ^^

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. siemka!tez chce zalozyc swojego bloga.Narazie sie przygotowuje.Jak zezwolic na anonimowe komentarze?porsze odpiwedz,jak zaloze to dam znac : ]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć. :)
      W bocznym menu wybierasz ustawienia, następnie "posty i komentarze", Tam masz "kto może komentować" wybierasz "każdy" i gotowe. ^^
      Koniecznie daj znać, gdy założysz bloga. ;)

      Usuń
  15. kolejny świetny rozdzia, zdaje mi się , że wena was nie opuszcza :)

    OdpowiedzUsuń