niedziela, 28 lipca 2013

Rozdział 49

Rozdział 49. 

Następnego ranka obudziłam się wesoła i wypoczęta w objęciach Germana. Uśmiechnęłam się. Wyglądał naprawdę uroczo kiedy spał. Wstałam z łóżka i ruszyłam do mojego pokoju. Gdy ubrałam się już i umalowałam wróciłam do sypialni Germana, a może teraz była to już nasza sypialnia... Jednak nie zastałam tam narzeczonego. Najwyraźniej już wstał. Zeszłam więc na dół, gdzie przy stole siedzieli Olga i Ramallo, najwyraźniej znów w zgodzie, a także Violetta ze swoim ojcem. 
Po skończonym śniadaniu German zaoferował nam podwózkę do studia, jednak uznałyśmy, że w tak ładny dzień jak dzisiaj grzechem będzie nie odbycie spaceru. Pożegnałam narzeczonego całusem w policzek i wyszłam wraz z siostrzenicą z domu. Dzień zapowiadał się wprost idealnie.
- Angie, tak się cieszę, że zaręczyłaś się z tatą - mówiła Viola w drodze do szkoły. - Teraz będziemy jeszcze bardziej rodziną. A kiedy bierzecie ślub? Gdzie go urządzicie? - dopytywała się.
- Wiesz, Violu, nie zastanawiałam się nad tym - odparłam zgodnie z prawdą. Nie poruszaliśmy jeszcze z Germanem tematu ślubu.
- Ależ dzisiaj mamy ładny dzień - zmieniła temat siostrzenica.
- Tak, cudowny. Wymarzona pogoda na urodziny... - wymsknęło mi się.
- Masz urodziny? Dlaczego nic nie mówiłaś? Wszystkiego najlepszego!
- Dziękuję, Violu. Oj, wiesz w moim wieku urodziny nie są już takie ważne - zaśmiałam się.
Po dotarciu na miejsce pożegnałam się z siostrzenicą i ruszyłam do pokoju nauczycielskiego. 
- Cześć, Angie - gdy tylko weszłam powitał mnie uśmiechnięty Pablo wyciągając zza pleców cudowny bukiet herbacianych róż. - ¡Feliz cumpleaños! Piękny dzień mamy, prawda?
Wszyscy mieli dziś takie dobre humory. Tak, to był piękny dzień. Taki... idealny.
- Tak, jest cudownie. Dziękuję Ci - odparłam cmokając go w policzek.
- Niestety wygląda na to, że będę tu tkwił aż do nocy. Mam całe mnóstwo papierów do uzupełnienia - westchnął nie przestając się uśmiechać. 
- Może zostanę i Ci pomogę? - zaproponowałam.
- No coś Ty, Angie. Dam sobie radę. Nie pozwolę, abyś w urodziny ślęczała nad dokumentacją!
W tej chwili rozległ się dzwonek. Uśmiechnięta pomknęłam na lekcję. Gdy tylko otworzyłam drzwi klasy uczniowie zaczęli śpiewać "Sto lat". Na pewno Violetta ich do tego namówiła. Usiadłam na biurku i słuchałam ich ze łzami wzruszenia w oczach. 
Dalsza część lekcji była równie miła, jak jej początek. Po skończonych zajęciach wpadł na mnie Beto i zatrzymał się na chwilę składając serdeczne, chociaż dość niewyuczone życzenia. 
Wróciłam do domu. Drzwi otworzył mi German trzymający w ręce duży, wiklinowy koszyk.
- Wszystkiego najlepszego, Angie! Viola mi powiedziała. - wyjaśnił. - Dlaczego nie mówiłaś, że masz urodziny?
- Nie ma się czym chwalić, jestem o kolejny rok starsza - stwierdziłam.
- Chodź, zabieram Cię na romantyczny piknik. I nie przyjmuję odmowy.
- Dobrze, już dobrze - pozwoliłam się chwycić za rękę i zaprowadzić do samochodu.
Jechaliśmy przez kilka minut w milczeniu. Przełamałam ciszę śpiewając ,,Tienes todo". Mężczyzna dołączył do mnie. Stanowiliśmy naprawdę zgrany duet. German zaczął mi się przyglądać, nie patrząc na drogę. Szturchnęłam go, aby wcisnął hamulec, ale było już za późno. Samochód wpadł prosto na drzewo. Jeden z konarów przebił przednią szybę i poważne zranił mojego narzeczonego. Wyciągnęłam komórkę i wybrałam numer alarmowy. Wymamrotałam funkcjonariuszowi, gdzie jesteśmy, a po chwili obraz przed oczami mi się rozmazał.
Obudziłam się kocu badana przez jakiegoś lekarza. Rozejrzałam się. Po mojej prawej stronie dostrzegłam stratowany samochód Germana ze stłuczoną przednią szybą i pokrwawionym siedzeniem kierowcy. Z drugiej strony leżał duży czarny worek z suwakiem. Serce podskoczyło mi do gardła, a w oczach stanęły łzy. Obawiałam się najgorszego. Spojrzałam na lekarza pytająco, ale i z nadzieją. On tylko pokiwał przecząco głową.
- Przykro mi - wymamrotał.
Zalałam się łzami. Nie! To niemożliwe! Niemożliwe! Wyciągnęłam telefon i drżącą ręką wybrałam numer Olgi. Kobieta odebrała po drugim sygnale.
- Olgo! Olgo, stało się coś strasznego! Mieliśmy wypadek. German... German nie żyje! Boże, Olgo! - panikowałam. - Powiedz o tym Ramallo i... i Violi, ja... ja chyba nie dam ra-rady.
Nie czekając na odpowiedź zakończyłam połączenie i pobiegłam do domu Castillo, ignorując próbującego mnie zatrzymać lekarza. Dotarłam tam jakieś pół godziny później. Drzwi otworzył mi zaskoczony Ramallo. Nie zważałam na to jak wyglądam, miałam poszarpane ubrania, byłam cała posiniaczona, brudna i zakrwawiona. Pobiegłam do pokoju Violetty. Zapukałam i otworzyłam drzwi, mimo iż nie usłyszałam żadnej odpowiedzi. Dziewczyna leżała pod ścianą. Podbiegłam do niej i wtedy zobaczyłam... Siostrzenica nie oddychała, a jej nadgarstek był cały zakrwawiony, miała rozerwaną skórę, krew lała się również po podłodze. Obok Violi leżała zakrwawiona żyletka. Nie! Tylko nie to!  
Dotknęłam jej szyi próbując wymacać puls. Jednak bez efektów. Zaczęłam szlochać jeszcze głośniej. Wybiegłam z jej pokoju kierując się do studia. Gdy tam dotarłam brakowało mi już tchu. Szkoła wydawała się pusta. Jednak Pablo... Powiedział, że będzie tu przez cały wieczór. Otworzyłam drzwi pokoju nauczycielskiego bardzo mocnym pchnięciem.
Tylko nie to! Uderzyłam nimi kogoś. Weszłam do środka i zobaczyłam, że na podłodze leży Pablo. Z tyłu jego głowy ciekła krew. Nie poruszał się. Mamrotał jakieś bzdury, nie mogłam go zrozumieć. Kucnęłam przy nim, przytuliłam się do jego klatki piersiowej opasanej błękitną koszulą.    
- Kocham Cię - te ostatnie słowa wypowiedział dość wyraźnie patrząc mi w oczy. 
W jego źrenicach dostrzegłam znikający w ułamku sekundy ostatni błysk życia oraz odbicie mojej twarzy, którą przestał widzieć...
Zamknęłam oczy zapragnąwszy nigdy więcej ich nie otwierać. Po chwili jednak zaniechałam tego zamiaru i uniosłam delikatnie powieki. Zobaczyłam przyglądającego mi się troskliwie Germana. Spostrzegłam, że cała się trzęsę, oczy mam pełne łez, a czoło i plecy całe spocone. 
- Angie, dobrze się czujesz? - spytał troskliwie.
Nie miałam siły, aby mówić. Pokiwałam tylko twierdząco głową i zamknęłam oczy, w strachu, że gdy je otworzę, ten koszmar powróci. Odszedł jednak razem z tym przerażającym snem...
- Dobrze... dobrze, że jesteś - szepnęłam mu do ucha i prawie natychmiast zasnęłam.
_____________________________________
Jak... wrażenia?
Rozdział zrodzony pod działaniem dzikiej weny. :D
Besitos. ♥
J & B
PS. Za tragiczny sen podziękujcie Julce. Jak szybko zorientowaliście się, że to nie prawdziwa akcja? :D
PS2. B. Zgotowała dla was kolejny koszmar w rozdziale 52! Osobom ze słabym sercem polecamy ominąć tekst pisany kursywą. :D

42 komentarze:

  1. Ja się zorientowałam jak przeczytałam o tym, że German nie żyje, bo opowieść raczej tak tragicznie by się nie skończyła, a utwierdziła mnie w tym śmierć Pablo. Genialny rozdział, czekam na jutrzejszy<3!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      No to w miarę szybko się zorientowałaś. :D

      Usuń
  2. Uuuuu czekam na 52 niach niach niach *.*
    Rozdzial super tylko krotki.
    Pozdrowionka :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Już po śmierci Germana wiedziałam że to sen. Nie zrobiłabyś tego Angie !!! :D
    Świetny rozdział, szczerze ? Śmiałam się podczas tego snu. Wiedziałam że to nie prawda i wszystko w mojej głowie wyglądało komicznie :)
    Czekam z niecierpliwością na next :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ♥
      Czyli Ciebie nie udało się przestraszyć, no cóż. :D

      Usuń
  4. To byłaby naprawdę tragedia gdyby wszyscy poumierali... Zorientowałam się tak samo jak Madzia. Uhhh ja nie wiem czy mam słabe serce, raczej nie dlatego czekam na kolejne rozdziały w tym 52. :-) Rozdział jak zawsze świetny.

    ~Ans

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział tęskniłam za waszym blogiem

    Ps: wszystko nadrobiłam siedziałam nad kompem do 1 w nocy XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ♥
      Fajnie, że znów jesteś. ;)

      Usuń
    2. niemogłam wytrzymać bes waszych blogów więc jak byłam w hiszpani to se wykupiłam neta :D ... na 3 dni

      Usuń
  6. super
    Zajrzyj http://opowiadanie-violetta.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze?Przy czarnym worku zorientowałam się,że to sen.Tak jak Angie4ever-uśmiałam się do łez!
    Rozdział cudowny,czekam na 52!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ♥
      I kolejna. To nie miało być śmieszne!

      Usuń
  8. Super rozdział !
    Ale nie chcę takich więcej .... to smutne :-(
    Jak czytałam to o Germanie to mi łezka wyleciała .... :'(
    / Oliwia :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      No chociaż jedna zareagowała jak trzeba! :D
      Polać Ci :)

      Usuń
  9. Świetneee! Szczerze się przestraszyłam:/ Czekam na następny;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ♥
      A ja się przestraszyłam jak czytałam o Twoim rozwodzie i zdradzie. :D
      Jesteśmy kwita, skarbie. : )

      Usuń
    2. No w sobotę następna jednorazówka ;p

      Usuń
  10. super rozdział jak zawsze <3
    ja się bałam dreszczyk emocji mnie przechodził
    uff cieszę się że to był tylko sen :)
    czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  11. I kolejne cudo. Nie ja szczerze mówiąc też się bałam. Na początku myślałam że to German umarł, ale jakoś zmartwychwstanie. Dobrze że to był tylko sen ale naprawdę wam się udało mnie nastraszyć. Macie prawdziwy talent. Czekam na 52 :o Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      I kolejna dobra reakcja. :)
      *wyjmuje kieliszek i wypełnia go* ^^

      Usuń
  12. MAATKO BOSKA!!
    Chcecie żebym zawału dostała !!
    Od początku podejrzewałam, że to sen. Jednak bardzo się wystraszyłam :O
    Matko czekam z niecierpliwością na nexta, ale oby na razie nie było takich akcji bo mi serce siądzie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ♥
      Czyli się podobało? :D
      Cieszy mnie Twoja reakcja.
      Polać Ci : )

      Usuń
  13. Zorientowałam się, że to sen kiedy przybiegła do pokoju Violetty :D
    Co wy tu za horrory piszecie? ;O
    Czekam na nexta, ale nie takiego przerażającego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. ♥
      Nie no jutro będzie hm... romantyczno-zabawno-ciekawie tak myślę. :)
      Kolejny taki koszmar już w 52. :D Tylko gorszy muahaha ^^

      Usuń
  14. Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię <3 To było świetnie, boskie, fenomenalne <3 Ja Was normalnie znajdę, gdziekolwiek jesteście i wyprzytulam <3 Już prawie od samego początku przeczuwałam sen, a "czarny worek z suwakiem" mnie o tym zapewnił :D Ale to było takie smutne ... To ja już czekam na 52 <3 I oczywiście na jutrzejsze cudo <3
    Buziaki ;***

    Dream

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy. ♥
      Aż miło się robi czytając takie komplementy. :D
      Może kiedyś będzie nam dane spotkać się. Kto wie może mijamy się na ulicy nie mając pojęcia, że jesteśmy sobą nawzajem. : )

      Usuń
  15. NWM dlaczego ale spodobaa mi sie krwawa masakra xd od momentu takiej ze German nie zyje cos podejrzewalam, ale dopiero gdy napisalas o VILU to wiedzialam ze opisujesz sen :) czekam na kolejny rozdzial ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie sie coś nie zgadzało już od momentu jak Angie badał lekarz. Czekam na dalsze rozdziały.

    OdpowiedzUsuń
  17. super ♥♥♥
    ja się skapnęłam, ze to sen jak napisałaś o Violi.
    czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale się przestraszyłam dobrze że to tylko sen.. :)
    Ja zorientowałam się przy Pablo. Trochę to by było dziwnie umierają German, Violetta i Pablo..

    OdpowiedzUsuń
  19. serdecznie polecam http://violetta-mojeopowiadanie.blogspot.com/2013/07/rozdzia-16-wagary_30.html

    OdpowiedzUsuń